Spadek wynika głównie z malejącej sprzedaży samochodów osobowych. Aż 98 proc. wyprodukowanych samochodów trafia na rynki zagraniczne, głównie w UE, a tamtejsi konsumenci obecnie wstrzymują się z zakupami.

– Kondycja przemysłu motoryzacyjnego w Polsce nie jest zła, ale z drugiej strony nie możemy powiedzieć, że jest dobra, bo niestety jesteśmy po fali zwolnień grupowych, jesteśmy w trakcie spadku produkcji samochodów, ale z drugiej strony wciąż bardzo silnym elementem jest sektor produkcji części i komponentów – mówi Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl.

Reklama

To w tym sektorze pracuje najwięcej osób, zdecydowanie więcej niż przy produkcji samochodów.

– Tutaj cały czas, może nie w tak wielkiej skali jak jeszcze kilka lat temu, obserwujemy inwestycje – mówi Rafał Orłowski. – Głównie to są tzw. reinwestycje, więc rozbudowanie istniejących zakładów albo budowa nowych przez firmy, które od kilkunastu lat w Polsce funkcjonują i produkują.

Orłowski dodaje, że coraz częściej firmy poszukują nie tylko pracowników fizycznych, ale i inżynierów. Powodem jest stopniowe poszerzanie działalności działów badawczych i rozwojowych działających w Polsce producentów. Zdaniem eksperta, są szanse, że tego typu inwestycje będą coraz częstsze na terenie Polski.

Eksport cierpi głównie przez kryzys w UE

Jednak eksport części i komponentów, ale też samochodów osobowych i towarowych kurczy się na skutek problemów u najważniejszych odbiorców. Szczególnie grudniowe wyniki eksportu branży motoryzacyjnej były słabe, bo odnotowano spadek aż o jedną piątą. Polska produkcja jest ściśle związana z sytuacją ekonomiczną w Europie, a w szczególności w Niemczech. To właśnie do naszych zachodnich sąsiadów trafia 40 proc. eksportowanych części. Grudniowy spadek da się wytłumaczyć malejącą produkcją samochodów w Niemczech.

W 2013 r. w związku z trudną sytuacją ekonomiczną w UE, polska branża również odnotuje spadki. Zdaniem Orłowskiego z całą pewnością tak będzie w segmencie samochodów osobowych i towarowych, bo zmaleje nie tylko eksport, ale i cała produkcja. Również producenci części, którzy w 2012 r. zanotowali w całym roku wzrost o 3 proc., muszą liczyć się ze spadkami.

Reklama

Wzrostu, według eksperta, można spodziewać się najwcześniej w drugiej połowie 2014 r., a być może nawet później.

– Dopóki bezrobocie będzie wysokie, dopóki nie zaczną powstawać nowe miejsca pracy, tak długo zakup samochodów, a w związku z tym również produkcja samochodów i komponentów będzie na takim złym poziomie jak teraz – wyjaśnia Orłowski.

Tym bardziej, że eksperci nie widzą większych szans na zmianę sytuacji na rynkach zbytu w Unii Europejskiej. Co prawda udział eksportu poza UE stopniowo rośnie, ale konkurencja w tym segmencie jest zacięta. O eksport do krajów pozaunijnych walczą też producenci z Węgier, Czech czy Słowacji.