Jak poinformował PAP we wtorek Tomasz Żak z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego Woj. Śląskiego, problem wynika z zapisów obowiązującej od marca tego roku nowej ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Ogranicza ona możliwość utrzymywania przez samorządowe związki komunikacyjne linii częściowo położonych poza ich statutowymi granicami.
"Ponieważ od stycznia niektóre linie mogłyby przestać funkcjonować, zaproponowaliśmy, by gminy nienależące do takich związków zawarły z zarządem woj. śląskiego umowy finansowe, na podstawie których przekażą do budżetu samorządu województwa dotacje celowe na utrzymanie takich linii. Zarząd woj. śląskiego powierzy natomiast dotychczasowym organizatorom prowadzenie komunikacji na tych liniach" - wskazał Żak.
Na terenie aglomeracji katowickiej działają trzy związki komunikacyjne i kilka porozumień międzygminnych. Do tej pory związki komunikacyjne zawierały z gminami położonymi poza ich granicami proste umowy, na podstawie których organizowały niektóre linie autobusowe docierające do tych gmin.
Były to odnawiane corocznie umowy, określające opłaty wnoszone przez gminy za kursowanie określonych linii. Umowy te nie były de facto porozumieniami komunalnymi i nie mieściły się w ustawowej definicji komunikacji miejskiej.
Nowa ustawa zdefiniowała szczegółowo organizatorów przewozów komunikacji miejskiej. Wskazała m.in., że komunikacja miejska ponad granicami gmin może działać w oparciu o porozumienia komunalne lub związki komunikacyjne. W innym wypadku organizatorem linii stają się powiaty lub województwa.
Największym w regionie związkiem komunikacyjnym jest obejmujący praktycznie całą aglomerację katowicką Komunalny Związek Komunikacyjny GOP (KZK GOP). Związek ten, zgodnie z zapisem nowej ustawy, wypowiedział nienależącym do niego gminom umowy na obsługę niektórych docierających na ich teren linii.
Jednocześnie KZK GOP odmówił zawarcia z tymi gminami porozumienia komunalnego, powołując się na opinię prawników wojewody, którzy wykluczyli taką możliwość. W tej sytuacji zarząd woj. śląskiego zaproponował gminom, zainteresowanym utrzymaniem swoich linii, swego rodzaju pośrednictwo.
Jeżeli do tej pory gmina co roku umawiała się np. z KZK GOP na prowadzenie określonej linii, teraz będzie mogła przekazać dotację na jej utrzymanie urzędowi marszałkowskiemu, a ten zleci organizację komunikacji miejskiej na tym obszarze KZK GOP. Gmina przekaże więc dotację celową na utrzymanie linii samorządowi woj. śląskiego, a ten pieniądze - związkowi.
Wdrożeniem tego rozwiązania zajmie się wydział komunikacji urzędu marszałkowskiego. Według informacji samorządu województwa, wśród gmin dotkniętych problemem są m.in. Bieruń, Bojszowy, Czerwionka-Leszczyny, Jaworzno, Lędziny, Łaziska Górne, Łazy, Mikołów, Ornontowice, Orzesze, Pilchowice, Rudziniec, Świerklany, Tarnowskie Góry, Tychy i Zbrosławice.
W aglomeracji górnośląskiej działają obecnie Komunikacyjny Związek Komunalny GOP, Międzygminny Związek Komunikacji Pasażerskiej w Tarnowskich Górach i Międzygminny Związek Komunikacyjny w Jastrzębiu-Zdroju. Porozumienia komunalne z innymi gminami zawiera obsługujący Tychy i okolice tego miasta Miejski Zarząd Komunikacji w Tychach.
Formalnie samorząd województwa odpowiada jedynie za pasażerską komunikację kolejową w regionie, a nie komunikację miejską.