O ponad 15 proc. mniej aut niż rok temu skradli złodzieje w stolicy w pierwszym półroczu - czytamy w "Życiu Warszawy".
Niemniej złodzieje są coraz lepiej zorganizowani i wyposażeni. Nie tylko w mechaniczne narzędzia, ale także w oprzyrządowanie elektroniczne. 13 sekund zajęło przestępcy uruchomienie drogiego Audi Q7 na jednym ze stołecznych parkingów.
Ale na liście najczęściej kradzionych samochodów nie ma tak drogich modeli. Są za to głównie przedstawiciele japońskiej motoryzacji. I tak na czele znajduje się Toyota Corolla a za nią mniejszy model tego samego koncernu - Yaris. Dwa, kolejne miejsca należą do Hondy: Accord i Civic. "Dopiero" na piątym miejscu jest VW Golf. Wniosek z tego, że niemieckie auta nie cieszą się już taką popularnością.
Coraz rzadziej łupem złodziei padają stare pojazdy. Wybierają nowe lub najwyżej kilkuletnie. Aktywne poczynania, utworzonego kilka lat temu, specjalnego wydziału do walki z kradzieżami samochodów sprawiły, że rabusie wolą wyjeżdżać za granicę i tam dokonywać przestępczego procederu.
Właśnie za naszą zachodnią granicą złodzieje czują się bardziej anonimowi i dzięki temu łatwiej im kraść samochody - mówią policjanci.