Na początku tygodnia całą branżę motoryzacyjną zaszokował Peter Forster, prezes europejskiego oddziału koncernu General Motors, który oświadczył, że najnowsza generacja Opla Vectry (premiera przewidywana na koniec 2007 r.) prawdopodobnie nie będzie nosiła nazwy swoich poprzedników. – Jeśli znajdziemy jakąś dobrą nową nazwę, to Vectra zniknie z rynku – przyznał Forster w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Handelsblatt”. Według specjalistów producenci decydują się na takie kroki przynajmniej z kilku powodów. – W niektórych przypadkach może chodzić o przyciągnięcie świeżą nazwą nowych klientów, a w innych o całkowite zerwanie z przeszłością i podkreślenie znacznie lepszej jakości nowego auta – tłumaczy Juergen Pieper, analityk rynku motoryzacyjnego z banku Metzler.

Ale to nie przekonuje wszystkich. Bo jak wyjaśnić fakt, że nazywana ikoną niezawodności, produkowana od 40 lat Toyota Corolla, już nie będzie dłużej Corollą, ale przybierze imię Auris. Prezes Toyota Motor Katsuaki Watanabe unika jak ognia odpowiedzi na to pytanie, tłumacząc, że chodzi o „świeżość i nową jakość, jaką model ten ma wnieść do segmentu aut kompaktowych”. Tymczasem nieoficjalnie słychać głosy, że ostatnia Corolla zawiodła oczekiwania klientów dotyczące jakości i zadaniem Aurisa jest przywrócenie ich zaufania do marki.

Inne przesłanki kierowały podobno szefami Nissana, którzy na początku września oficjalnie pokazali światu model Qashqai, mający zastąpić legendarną Almerę. Z poprzednikiem ma mieć niewiele wspólnego, bo zamiast auta kompaktowego na rynku pojawi się auto mogące poruszać się nie tylko po asfalcie, ale także w terenie dzięki napędowi na cztery koła. Czy taka polityka Nissana zda egzamin? O tym nie zadecydują już jej marketingowcy czy szefowie, ale klienci salonów samochodowych.

A ci, jak pokazuje doświadczenie, są nieprzewidywalni i nie wiadomo co im się spodoba. Na początku lat 90. z aplauzem przyjęli zamianę Toyoty Cariny na Avensisa, ale już kombinacje Volkswagena przy nazwie Jetta uznali niemal za profanację modelu. Ani mające zastąpić ten model w latach 90. Vento, ani późniejsza Bora nie odniosły spektakularnego sukcesu. Nie zraża to Fiata, który już zapowiedział, że kolejna generacja Stilo będzie miała odkurzoną nazwę Bravo, auta które w ubiegłej dekadzie odniosło spory sukces rynkowy.















Reklama