Nawet 500 zł mandatu i punkty karne zimą! Oto 4 grzechy, o których nie wiesz
1 Osoby znajdujące się na sankach mogą np. wjechać nagle na przeciwległy pas ruchu lub jakiś kierowca może nie zdążyć zahamować na oblodzonej nawierzchni i potrącić saneczkarzy. Tego typu kulig jest niezgodny z przepisami i można otrzymać mandat nawet do 500 zł oraz od tego roku, zgodnie z najnowszym taryfikatorem, można swoje konto wzbogacić o 5 punktów karnych.
Newspress
2 Kierowca może otrzymać 100 zł mandatu jeśli pozwoli sobie na zbyt długi postój z włączonym silnikiem. Konkretniej, zabroniony jest postój na terenie zabudowanym, niewynikający z przepisów ruchu drogowego, trwający więcej niż jedną minutę. Jeśli w międzyczasie odgarniamy śnieg z naszego auta, a włączony silnik ma nam w tym pomóc to jest to uzasadnione. Gorzej jeśli zbyt długo siedzimy w aucie chcąc się ogrzać, albo oddalamy się od niego. Policjant może nas wówczas ukarać zgodnie z art. 60 kodeksu drogowego. W myśl przepisu kierowca nie może oddalać się od pojazdu, którego silnik jest w ruchu. Nie może także powodować uciążliwości związanych z nadmierną emisją dwutlenku węgla lub hałasem. Przepis zabrania także pozostawiania auta z włączonym silnikiem w obrębie obszaru zabudowanego.
Media
3 Polscy kierowcy nie muszą się jeszcze obawiać mandatu spowodowanego brakiem zimowych opon, ale wszystko wskazuje na to, że przepis nakazujący wymianę opon zostanie wprowadzony w przyszłym roku. Okres objęty nakazem miałby trwać od 1 listopada do połowy marca, a opony miałyby odznaczać się minimum 4 mm grubością bieżnika. Niedostosowanie się do przepisu skutkowałoby 500-złotowym mandatem, utratą dowodu rejestracyjnego i odholowaniem auta na policyjny parking. Obecnie z racji, iż taki przepis jeszcze nie obowiązuje, opony zimowe zazwyczaj zmieniane są przez kierowców niezależnie od kalendarza, za to zależnie do temperatury – gdy na dobre spada ona poniżej 7 stopni. "Brak zimowek póki co nie zaowocuje więc mandatem, ale trzeba mieć na uwadze fakt, że policja może skontrolować stan opon czyli grubość bieżnika, a jeżeli ta nie spełni wymogów (będzie mniejsza niż 1,6 mm) możemy pożegnać się z dowodem rejestracyjnym i kwotą od 20 do nawet 500 zł" - dodaje A. Kaźmierczak z Yanosik.pl
Inne