Rząd przyjął już założenia do zmian w ustawie o drogach publicznych. Nie będzie gwarantowanych maksymalnych stawek za parkowanie, znikną też z ustawy dni pobierania opłaty - donosi "Rzeczpospolita".
W efekcie samorządy, określając stawki, będą się kierowały: liczbą mieszkańców, samochodów, deficytem miejsc postojowych oraz kosztami wydzielenia i utrzymania miejsc parkingowych.
Co to oznacza dla kierowców? Wzrost cen za każdą godzinę parkowania i płatne parkowanie w sobotę i niedzielę. Może się więc okazać, że płatny będzie postój nawet w nocy i w święta.
- Nie mam wątpliwości, że konsekwencją zmian będą podwyżki, i to przez nikogo nie kontrolowane - mówi dziennikowi Andrzej Łukasik, prezes Polskiego Towarzystwa Kierowców. - Taki projekt to zielone światło dla samorządów, które już nieraz pokazały, że kierowcy są doskonałym i pewnym źródłem ich utrzymania.
- To kolejny skok na kasę obywateli - ocenia propozycję Paweł Dobrowolski, prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju.