W polskim rynku samochodów największy udział mają auta kompaktowe (segment C stanowi 27 proc.). Pojazdy tej kategorii sprzedają się nad Wisłą najlepiej. W 2015 kierowcy kupili ich niemal 100 tys. sztuk (27 proc. całego tortu). Jest o co walczyć i okazuje się, że Fiat nie zamierza przyglądać się bezczynnie, jak inni nabijają kieszenie.

Reklama

Koncern z Turynu przypomniał sobie o zaniedbanej klasie kompaktów. W Polsce oficjalnie zadebiutował właśnie nowy fiat tipo. Na razie w wersji sedan, ale jak zapowiedział nam Rafał Grzanecki, szef marki Fiat i Abarth, już 1 marca w Genewie zostanie ujawnione pięciodrzwiowe tipo hatchback (nieco inaczej zestrojone zawieszenie oraz odmiana LPG; na rynku za kilka miesięcy) oraz kombi (debiut w Polsce na początku 2017).

Najpierw sedan, potem hatchback i kombi

Ale wróćmy do głównego bohatera, czyli nowej kompaktowej limuzyny Fiata. Współczesny tipo tylko nazwą nawiązuje do poprzednika produkowanego w latach 1989-95. Samochód od początku był projektowany jako sedan, dlatego jego linia jest przyjemna dla oka. Spójna trójbryłowa karoseria nie razi w odróżnieniu do rywali, którym bagażnik mniej lub bardziej szczęśliwie "doklejano" do nadwozia hatchback, jak odstający tornister uczniowi.

Reklama
dziennik.pl

Nadwozie nowego tipo o długości ponad 4,5 m jest szerokie na 178 centymetrów i wysokie na 148 cm. Duży rozstaw osi (264 cm; większy niż w fiacie bravo) zaowocował pokaźnym rozmiarem wnętrza - w kabinie swobodnie może podróżować 5 dorosłych pasażerów. Co ciekawe, nawet jeśli na przednich fotelach usiądą wygodnie osoby o wzroście ok. 190 cm, to za nimi bezproblemowo zmieszczą się pasażerowie mierzący 180 cm. Sprawdziliśmy i rzeczywiście tak jest.

Kabina tipo pod względem stylistycznym charakterystycznymi klamrami i nawiasami nawiązuje do detali karoserii. Oczywiście daleko mu do uroku wnętrza fiata 500 - nowy sedan jest za to praktyczny. Przyciski i pokrętła same podsuwają się pod rękę, kiedy najdzie ochota zmienić temperaturę czy przyciszyć radio. Pomiędzy prędkościomierzem a obrotomierzem umieszczono całkiem duży wyświetlacz obsługujący komputer pokładowy, ale za to ekran multimediów oraz nawigacji na centralnym panelu mógłby być większy.

Bagażnik oferuje 520 litrów pojemności. Typowani na rywali na polskim rynku mają mniejsze kufry - opel astra sedan 460 l, ford focus sedan 475 l. Warto podkreślić, że pakowanie tipo już w najtańszej wersji ułatwi klapa, która automatycznie unosi się do góry po wciśnięciu spustu na kluczyku. Inżynierowie zastosowali tu siłownik, w odróżnieniu do innych modeli wykorzystujących wystające sprężyny, nie mówiąc o drogich rozwiązaniach z silniczkiem elektrycznym.

Fiat / ALDOFERRERO
Reklama

Jak jeździ nowy fiat tipo?

Do testu Fiat podstawił samochody z podstawowym układem napędowym, czyli czterocylindrową jednostką benzynową 1.4/95 KM połączoną z sześciobiegową skrzynią manualną. Właśnie ta odmiana silnikowa ma być najczęściej wybierana przez polskich kierowców (50 proc. sprzedaży). Producent twierdzi, że auto od 0 do 100 km/h przyspiesza w 11,5 s (prędkość maksymalna - 185 km/h; zużycie paliwa w cyklu mieszanym 5,7 l bezołowiowej na setkę).

Pierwsze wrażenia z jazdy zdają się potwierdzać obietnice. Mimo nieoszałamiającej mocy z dwoma osobami na pokładzie tipo radziło sobie całkiem sprawnie. Duża w tym zasługa niskiej masy - samochód w tej wersji silnikowej waży ok. 1150 kg (rywale mają ok. 100-120 kg więcej). Sześciobiegowa skrzynia pracuje precyzyjnie, dobrze dogaduje się z silnikiem pod względem długości przełożeń. Przy spokojnej (rodzinnej?) jeździe średnie spalanie było ciut ponad litr większe. Układ jezdny robi raczej wrażenie zwartego - samochód zachowuje się stabilnie w zakrętach, a na bocznych drogach dobrze tłumi nierówności i przy tym nie hałasuje. Tipo jest też całkiem zwrotne. Średnica zawracania wynosi niecałe 11 m. Co nam przeszkadzało? Na trasie przy wyprzedzaniu przydałoby się odrobinę więcej mocy…

Więcej koni mechanicznych

Jednak Fiat dla tipo w wersji sedan nie planuje turbodoładowanego silnika 1.4. Taki napęd przewidziano dla hatchbacka i kombi. Pozostałe jednostki w nowej limuzynie Fiata to benzynowe 1.6/110 KM seryjnie łączone z sześciobiegowym automatem. W tym przypadku producent obiecuje spalanie w cyklu mieszanym na poziomie 6,3 l/100 km (przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 11,2 s; prędkość maksymalna - 192 km/h).

Fiat / Ireneusz KAZMIERCZAK

Turbodiesle - 1.3/95 KM i 1.6/120 KM. Słabsza jednostka współpracuje z ręczną 5-biegową przekładnią i w cyklu mieszanym powinna zużywać 4,1 l oleju napędowego na 100 km (przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 11,7 s; prędkość maksymalna - 180 km/h). Mocniejszy silnik jest łączony z sześciobiegową skrzynią manualną. W tym przypadku Fiat obiecuje spalanie w cyklu mieszanym na poziomie 4,2 l/100 km. Ten wariant to najszybszy model w gamie - przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 9,7 s, a prędkość maksymalna wynosi 199 km/h.

Kawał samochodu za rozsądne pieniądze

Wreszcie najważniejsze - cena i wyposażenie. Fiat zrobił niespodziankę na początek sprzedaży - kierowcom miłą, konkurencja ma kłopot. Obecnie najtańsza wersja fiata tipo (silnik benzynowy 1.4/95 KM połączony z 6-biegową manualną skrzynią) kosztuje 42 600 zł (pierwotnie 45 000 zł). Wyposażenie standardowe zawiera już m.in. klimatyzację, radio z portem USB, centralny zamek sterowany z pilota w kluczyku, elektrycznie sterowane szyby przednie oraz elektrycznie wspomagany układ kierowniczy z dwoma trybami pracy wraz z dwupłaszczyznowo regulowaną kolumną kierownicy.

Konkurencja? Co ciekawe podobnie wyposażony, najtańszy opel astra sedan (1.4/100 KM) kosztuje ok. 60 tys. zł (o ponad 17 tys. zł więcej). Najtańszy ford focus sedan (1.6/85 KM) także kosztuje ponad 64 tys. zł (to przeszło 22 tys. zł drożej). Najdroższy i najlepiej wyposażony tipo 1.6 Multijet/120 KM kosztuje 70 tys. zł. Można powiedzieć, że u Włochów cennik kończy się tam, gdzie u rywali dopiero zaczyna.

Czy cena czyni cuda?

W tym wypadku jak najbardziej. Niemal cały planowany w tym roku na Polskę limit 1500 sztuk nowego tipo już zniknął (od 3 grudnia Fiat zebrał nad Wisłą 1200 zamówień). Kierowcy decydowali się na auto w ciemno, bez jazdy próbnej i dotykania (w salonach samochód pojawi się w marcu). Marek Kisz, dyrektor handlowy Fiat Chrysler Automobiles Poland, zapewnił jednak, że koncern postara się nadążyć z dostawami, by zaspokoić głód rynku.