Aktualnie średnio w kraju za litr benzyny Pb95 płacimy 5,21 zł/l czyli 3 gr/l mniej niż przed tygodniem, ale 18 gr/l więcej niż rok temu. Olej napędowy w skali tygodnia potaniał natomiast średnio 4 gr/l do 5,13 zł/l i jest 14 gr/l droższy niż przed rokiem. Za litr autogazu natomiast płacimy średnio 2,17 zł co oznacza spadek o 3 gr w skali tygodnia. W czerwcu ubiegłego roku średnia cena autogazu kształtowała się na poziomie 2,09 zł/l.

Reklama

O ile ceny benzyn i diesla mogą jeszcze spaść kilka groszy, tak powrót średniego poziomu cen benzyny czy diesla w okolice 5 zł/l wydaje się coraz mniej prawdopodobny, tym bardziej, że wraz z odbiciem cen ropy naftowej ponownie zaczęły rosnąć ceny w hurcie.

Ropa naftowa Bret w Londynie podrożała w skali tygodnia blisko 3 USD/t i w piątek rano kosztuje 65 USD/bbl. Obecnie w cenach mamy blisko 6 USD/bbl premii za ryzyko geopolityczne i to właśnie geopolityka to główny czynnik ostatnich wzrostów cen ropy naftowej.

Jak donosi New York Times prezydent USA zaaprobował odwetowe uderzenie na Iran w piątek po incydencie z zestrzeleniem amerykańskiego drona nad Cieśniną Ormuz w środę wieczorem. W ostatniej chwili decyzja o ataku została wstrzymana. Iran oczywiście twierdzi, że dron naruszył jego przestrzeń powietrzną, USA z kolei informują, że został zestrzelony nad wodami międzynarodowymi. Nie zmienia to faktu, że tak duży wzrost ryzyka geopolitycznego będzie stanowić wsparcie dla cen ropy w krótkim okresie.

Reklama

Tymczasem MAE po raz drugi zrewidowała w dół prognozy tempa wzrostu światowej konsumpcji. Według najnowszych szacunków w tym roku światowa konsumpcja ropy wzrośnie 1,2 mln bbl/d, w przyszłym zaś 1,4 mln bbl/d. Co najistotniejsze tempo wzrostu podaży ropy w krajach poza OPEC będzie znacznie wyższe. W tym roku podaż ropy w krajach poza OPEC ma wzrosnąć 1,9 mln bbl/d, w przyszłym 2,3 mln bbl/d co oznacza spadek popytu na ropę z krajów OPEC do 29,3 mln bbl/d czyli 0,65 mln bbl/d poniżej majowego poziomu produkcji. Dlatego też rynek zaczyna spekulować, że OPEC zdecyduje o utrzymaniu niższej produkcji nie tylko w drugiej połowie tego roku, ale również w roku 2020.