W myśl przepisów wymiana licznika jest dopuszczalna, gdy nie odmierza on przebiegu pojazdu lub gdy jest konieczna wymiana elementu, z którym licznik jest ściśle związany. Licznik można wymienić tylko na sprawny i właściwy dla danego typu pojazdu. Formalności, które muszą spełnić uczciwi właścicieli aut wymieniający licznik można uznać za uciążliwe – muszą oni zgłosić się z autem na przegląd, wypełnić formularz, napisać oświadczenie... i zapłacić 100 zł.

Reklama

Od chwili wejścia do Unii Europejskiej sprowadzono do Polski ponad 13 mln aut. W 2019 r. na lawetach wjechało ponad 1 mln takich samochodów (o 0,5 proc. więcej niż w 2018 r.). Najwięcej używanych samochodów pochodzi z Niemiec. W 2019 r. było to niemal 583 tys. pojazdów, czyli niemal 60 proc. importu. Druga z wynikiem 98 tys. szt. jest Francja, trzecia Belgia – 70 tys. egz. Za 97 proc. importu odpowiadają osoby prywatne. Według analityków AAA Auto nawet 8 na 10 aut z importu może mieć zaniżony przebieg. W skali roku oznacza to ogromny napływ aut z cofniętymi lub zmienionymi licznikami.

– Proceder zmiany stanu liczników lub ich wymiany trwa od lat i jest domeną nieuczciwych sprzedawców, wielu małych, prywatnych importerów, którzy współpracują z nieuczciwymi warsztatami samochodowymi zagranicą, np. w Niemczech lub Belgii i zmieniają liczniki zanim samochód zostanie zarejestrowany w Polsce – powiedziała dziennik.pl Karolina Topolova, dyrektor generalna AURES Holdings, operatora międzynarodowej sieci autocentrów AAA Auto. – Kiedy samochód jest już zarejestrowany, trafia do oficjalnej ewidencji CEPiK z fałszywym przebiegiem. Tym samym, policja nie może stwierdzić, że licznik został zmieniony, ponieważ samochód został oficjalnie zarejestrowany już ze zmienionym przebiegiem wyjaśniła.

Co roku miliony kierowców w Unii Europejskiej podczas zakupu samochodu używanego mają do czynienia z cofniętym licznikiem. Szacuje się, że Unia traci na tego rodzaju fałszerstwach od 5,6 do 9,6 mld euro rocznie. Nieskomplikowana, kilkusekundowa czynność (poprzez złącze diagnostyczne albo kostkę w zegarach da się zmieniać zapisane dane) i niewystarczające prawodawstwo czynią ze zmniejszania przebiegu samochodu łatwy sposób na duży zarobek. Nielegalne zmniejszenie liczby przejechanych kilometrów zwiększa wartość auta średnio o 3 tys. euro (ok. 13 tys. zł).

Reklama

Kilka sekund i przebieg na życzenie

Większość państw stworzyła już swoje systemy walki z tymi oszustwami. Działają jednak tylko przy założeniu, że pojazd ciągle znajduje się w państwie pierwszej rejestracji. Standardowa praktyka to sprzedaż za granicę – właśnie wtedy najczęściej dochodzi do manipulacji historią pojazdu.

Reklama

Cofanie liczników czy przekręcanie i korekcja przebiegu w samochodach używanych oraz motocyklach od 25 maja 2019 roku jest przestępstwem zagrożonym karą nawet do 5 lat więzienia. Z kolei od 1 stycznia 2020 r. dzięki nowelizacji rozporządzenia dotyczącego zasad kontroli ruchu drogowego policjanci spisują stan licznika w kontrolowanych pojazdach, a odczytane wskazania przesyłają do Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP). Już chwilę po wejściu życie ostrzejszego prawa mundurowi donoszą o efektach jego działania. I tak policja ze Zduńskiej Woli zatrzymała kierowcę, którego BMW miało cofnięty licznik o 235 tys. km. Na drodze pod Suwałkami wpadł rekordzista – po weryfikacji w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców okazało się, że przebieg pewnego VW był zaniżony o niemal 320 tys. km. Wcześniejszy wpis ze stacji diagnostycznej wykazał stan niemal 550 tys. km. To odkrycie przebili funkcjonariusze Komisariatu Autostradowego Policji w Krakowie - skontrolowali auto, którego przebieg z 371 246 km odkręcono do… 5802 km.

– Nowe prawo to dopiero pierwszy krok. Największym problemem wciąż pozostaje import samochodów z Zachodu na Wschód, których liczniki już zostały cofnięte lub wymienione i zarejestrowane w krajach importu, co w rzeczywistości legalizuje przestępstwo. Dlatego teraz należy nawiązać współpracę na poziomie europejskim, dzieląc się historią liczników ze wszystkimi krajami, aby żadne samochody nie mogły być poddawane oszustwu podczas handlu międzynarodowego – stwierdziła Topolova.

Jak nie dać się nabrać oszustom?

Przed kupnem samochodu warto odwiedzić dobrego elektromechanika – może się okazać, że auto przejechało 200-300 tys. km więcej, niż obiecuje sprzedawca. W niektórych młodszych autach (m.in. nowsze modele Mercedesów klasy C i E, BMW i inne) przebieg zapisywany jest w "sposób rozproszony" w sterownikach kilku urządzeń – w liczniku, sterowniku silnika, nawigacji itp. Niektóre podzespoły pamiętają tylko liczbę uruchomień (np. pompa hamulcowa), jednak i to wystarczy, by oszacować przebieg. W przypadku starszych lub prostszych modeli przebieg zapisywany jest tylko w liczniku lub sterowniku silnika. Po sfałszowaniu danych nie pozostaje ślad.

Kontrola policji / policja.pl