Przedstawiciele GDDKiA poprosili, by spółka Stalexport Autostrada Małopolska (SAM) rozważyła zmianę swojej propozycji podwyżkowej. Dyrekcja przyznaje przy tym, że nie ma realnych uprawnień do wpływania na decyzje związane ze zmianami stawek opłat, jeżeli są one zgodne z postanowieniami umowy koncesyjnej.

Reklama

Grupa Stalexport Autostrady, do której należy spółka SAM, poinformowała o złożeniu wniosku do GDDKiA w sprawie podniesienia od 1 października opłat z obecnych 10 do 12 zł na każdej bramce, czyli z 20 do 24 zł za cały odcinek. Kierowcy korzystający z płatności elektronicznych nadal mają płacić mniej, choć również tu przewidywana jest podwyżka - z 7 do 8 zł na każdym placu poboru opłat.

Przedstawicie spółki SAM oświadczyli, że planowana podwyżka "wynika ze wzrostu kosztów eksploatacji i utrzymania projektu". GDDKiA - jak wynika ze stanowiska tej instytucji - sprzeciwia się podwyżce, jednak nie będzie w stanie jej zablokować, jeżeli wszystko odbędzie się w zgodzie z zapisami umowy koncesyjnej.

Reklama

Bezzwłocznie po otrzymaniu wniosku od koncesjonariusza, GDDKiA zwróciła się z prośbą o rozważenie okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji Stalexportu w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd. W stanowisku przesłanym do Stalexportu wskazujemy m.in. błędne założenia dotyczące przygotowanej i przedstawionej przez SAM prognozy ruchu - poinformował zespół prasowy GDDKiA.

W stanowisku przesłanym spółce SAM, przedstawiciele GDDKiA wskazali m.in. że opłaty za autostrady zarządzane przez Dyrekcję od lat pozostają niezmienione, choć są oparte na rozporządzeniu ministra transportu z 2012 r. Drogowcy oceniają, że planowana zmiana stawki opłat za przejazd odcinkiem A4 Kraków-Katowice może prowadzić do przeniesienia części ruchu na drogi alternatywne, co jest sprzeczne z rolą, jaką mają pełnić autostrady w systemie komunikacyjnym.

Reklama

GDDKiA zwraca uwagę, że już teraz część dróg określonych w załączniku do umowy koncesyjnej jest w sposób bardzo istotny obciążona ruchem i posiada znikome rezerwy przepustowości. Zaproponowany wzrost stawek opłat przyczyni się bezpośrednio do zwiększenia ruchu na tych drogach, co może istotnie negatywnie wpłynąć na możliwości obsługi przez nie ruchu lokalnego - czytamy w stanowisku Dyrekcji.

Zdaniem przedstawicieli GDDKiA ustalając proponowaną kwotę podwyżki SAM nie wzięła pod uwagę "wyjątkowych okoliczności gospodarczych oraz zmieniającej się sytuacji społeczno-ekonomicznej".

W okresie pandemii wiele instytucji, podmiotów finansowych i przedsiębiorstw podejmuje zgoła odmienne działania, obniżając stawki opłat. GDDKiA zwraca uwagę, że wprowadzenie wnioskowanej przez koncesjonariusza podwyżki nie znajduje uzasadnienia w obecnej sytuacji - podsumowali w stanowisku przedstawiciele Dyrekcji.