Taksówkarze poniedziałkowe zgromadzenie rozpoczęli przed godz. 11 pod siedzibą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Spod KPRM przemaszerowali pod resort sprawiedliwości, a stamtąd przeszli pod Ambasadę Stanów Zjednoczonych. Wśród postulatów uczestników protestu jest egzekwowanie prawa transportowego i "wyrzucenie do kosza" ustawy, która ma regulować działalność pośredników, takich jak Uber. Trzecim postulatem jest napisanie nowej ustawy.

Reklama

W czasie demonstracji odczytano ironiczny list kierowany do ambasador USA Georgette Mosbacher, będący odpowiedzią na jej wcześniejsze pismo. Chodzi o ujawniony w styczniu przez "Fakt" list do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, w którym ambasador domagała się "odstąpienia od przepisów, które miały zamknąć polski rynek dla firmy Uber". Jak pisał dziennik, "ambasador USA zażądała w nim odstąpienia od projektu i zagroziła, że w przeciwnym razie może to zamrozić planowane inwestycje amerykańskie w Polsce".

"Złośliwi twierdzą, że list w sprawie amerykańskiej firmy Uber nie trzyma się żadnego protokołu dyplomatycznego i jest skandaliczną ingerencją w wewnętrzne sprawy polskie, ale cóż oni wiedzą o innowacyjności" - głosi odczytane w poniedziałek przez Jurka pismo.

"Wracając do firmy Uber, wciąż nie możemy uwierzyć, jak w prosty i nowoczesny sposób można realizować rozwój swojej struktury na terenie naszego państwa. Pani ambasador, proszę sobie wyobrazić, że funkcjonują na naszym rynku firmy realizujące tożsamą usługę, jednak z przestarzałą formułą opartą o współpracę z uprawnionymi, legalnymi podmiotami gospodarczymi (...) Firmy te, w przeciwieństwie do Ubera, wywiązują się z archaicznego obowiązku płacenia podatków w kraj, w którym realizują swoją usługę" - mówił Jurek.

Reklama

Ze sceny rozrzucono banknoty imitujące amerykańskie dolary z wizerunkiem ambasador USA. Na rewersie widniał napis "uberdolary"

Wśród postulatów uczestników protestu jest egzekwowanie prawa transportowego i "wyrzucenie do kosza" ustawy, która ma regulować działalność pośredników, takich jak Uber. Trzecim postulatem jest napisanie nowej ustawy.

- Siadamy do stołu i piszemy ustawę. Ale to nie wy, +PiSie+ kochany, piszecie nam ustawę. To my wam piszemy ustawę, bo my wiemy, co dla nas jest potrzebne - podkreślił Dariusz Góralczyk z Komitet Obrony Taksówkarzy.

Reklama

Podnosił także, że korporacje taksówkowe są innowacyjne, a jako przykład podał m.in. możliwość płacenia za usługi za pośrednictwem aplikacji. - Jesteśmy innowacyjni, ale jedno na pewno powiemy: nie jesteśmy złodziejami, tylko nas okradają każdego dnia i nocy, i na to zgody naszej na pewno nie będzie - mówił Góralczyk.

Resort infrastruktury: obawy nieuzasadnione

Rzecznik resortu infrastruktury Szymon Huptyś przypomniał, że ministerstwo opracowało projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym, który porządkuje rynek przewozu osób. W projekcie uwzględniono wiele postulatów zgłaszanych przez taksówkarzy - wskazał.

"Dzięki nowym przepisom wszystkie podmioty świadczące usługi przewozu osób będą podlegały takim samym przepisom. Tego wymaga uczciwa konkurencja, a właśnie zapewnienie uczciwej konkurencji było podstawowym postulatem taksówkarzy" - powiedział Huptyś.

"Dlatego uważamy, że obawy taksówkarzy związane z projektem ustawy są nieuzasadnione" - dodał.

W ruch race i jajka

Taksówkarze używają głośnych wuwuzeli, skandują "Nic o nas bez nas", "Nie dla prawa za dolary" i wznoszą transparenty, wśród których pojawiają się hasła: "Rząd nas sprzedał za dolary", "Prawo powinno obowiązywać wszystkich" czy "Taksówkarze was rozliczą. Niedługo wybory". Kilku z nich w drodze odpaliło race.

Przed protestem taksówkarze mieli zbiórkę w okolicach Torwaru. Jak poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji kom. Sylwester Marczak, wielu uczestników akcji jechało powoli, tamując ruch. Policjanci wylegitymowali co najmniej 50 kierowców, wobec których będą kierowane wnioski o ukaranie do sądu.

W trakcie przemarszu spod Torwaru pod KPRM uczestnicy protestu zatrzymali się wokół dwóch samochodów, w tym taksówki, i obrzucili je jajkami, a także uniemożliwiali im przejazd. W związku z tym zdarzeniem policja wylegitymowała kilka osób.

Na czas protestu, który ma trwać do ok. godz. 17, wstrzymano ruch na Alejach Ujazdowskich między siedzibą KPRM a placem Trzech Krzyży. Linie autobusowe (np. 116, 180, 503, 166, 222, 518), które zwykle przejeżdżają na tej trasie, skierowano na objazdy.

Policja będzie działać zdecydowanie

Stołeczna policja poinformowała, że będzie podejmować zdecydowane działania, jeśli w trakcie strajku taksówkarzy dojdzie do łamania przepisów ruchu drogowego. W tej chwili w proteście może uczestniczyć ok. tysiąca pojazdów.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji kom. Sylwester Marczak powiedział, że "niestety należy spodziewać się utrudnień, biorąc pod uwagę liczbę taksówkarzy, którzy w tej chwili biorą udział w proteście w Warszawie". Dodał, że jest to już ok. tysiąca pojazdów.

- Z naszej strony będziemy prowadzić działania polegające na zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim użytkownikom ruchu drogowego. Tam, gdzie będziemy mieć do czynienia z tamowaniem ruchu, podejmiemy stosowne, zdecydowane działania. Jeśli będą łamane przepisy ruchu drogowego czyli dojdzie do wykroczeń, podejmiemy normalne interwencje - podkreślił.

Marczak zaznaczył, że trzeba pamiętać o tym, że liczba pojazdów uczestniczących w strajku jest bardzo duża. Dodał, że jest kilka ważnych punktów i ulic na terenie Warszawy, gdzie pojawiają się większe ilości taksówkarzy.

Protest taksówkarzy

Pod hasłem "Stop Nielegalnym Przewozom" trwa protest taksówkarzy przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Protestujący przemaszerują ulicami warszawskiego Śródmieścia. Manifestacja ma się zakończyć ok. godz. 17.

W związku z protestem taksówkarzy w ciągu dnia spodziewane są znaczne utrudnienia komunikacyjne na ulicach stolicy.

W planach zgromadzenia jest przemarsz Alejami Ujazdowskimi spod KPRM do Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii na pl. Trzech Krzyży, a później powrót tą samą drogą. Taksówkarze zatrzymają się również przed siedzibą resortu sprawiedliwości oraz przed Ambasadą Stanów Zjednoczonych (twórcą aplikacji mobilnej Uber jest amerykańskie przedsiębiorstwo).

Na czas zgromadzenia ruch na trasie przemarszu może zostać wstrzymany, a zwykle przejeżdżające tam linie autobusowe (np. 116, 180, 503, 166, 222, 518) – skierowane na objazdy.