General Motors stara się o znacznie większą pomoc - chce pożyczyć od rządu 16,6 mld dolarów. To oznacza, że państwowe wsparcie wyniosłoby łącznie 30 mld dolarów! Wcześniej bowiem z 17,4 mld dolarów władze USA lwią część, bo aż 13,4 mld, przyznały na ratowanie GM.

Reklama

GM zakłada, że dzięki wsparciu za dwa lata powinien odbić się od dna i zacząć przynosić zyski. Amerykański koncern w 2012 zacząłby spłacać pożyczkę i w 2017 zakończyć jej zwrot. W odzyskaniu dobrej formy mają pomóc cztery marki - oczkiem w głowie będą Chevrolet, Cadillac, Buick i GMC. Pontiac zostanie przekształcony w markę niszową.

GM widzi przyszłość w samochodach z napędem alternatywnym - najlepszy przykład to Chevrolet Volt, czyli pojazd z napędem elektrycznym o rozszerzonym zasięgu, który pojawi się w sprzedaży przed końcem 2012 roku. Zresztą w marcu w Genewie poznamy bliźniaczego opla amperę, który będzie europejskim odpowiednikiem Volta.

Wróćmy do USA. Plan zaprezentowany przez General Motors zakłada redukcję portfolio modeli do 36 w 2012 - to zmniejszenie o 25 proc. w porównaniu do tego, co GM oferował w 2008 r. Przedstawiony dokument opisuje też przyszłość Hummera, Saaba i Saturna.

Jeśli chodzi o tę pierwszą markę, to do 31 marca powinna zapaść decyzja o sprzedaży. Ostateczne losy Hummera rozstrzygną się do 2010 roku - być może tyle zajmie ewentualny proces wydzielania ze struktur GM.

Reklama

Linia życia Saaba zależy od szwedzkiego rządu. Do końca lutego 2009 r. powinno zostać zawarte porozumienie o pomocy tej marce. GM chce oddzielić finanse Saaba od swoich, tak by szwedzki producent mógł już działać samodzielnie 1 stycznia 2010 roku. Dzięki temu GM nie musiałby dzielić się z Saabem pieniędzmi, które dostanie od władz USA.

Chryslerowi z 17,4 mld przypadło 4,4 mld dolarów. Jednak koncern ten, podobnie jak GM, przedstawił plan, w którym zakłada większe wsparcie strony rządowej. Poza kolejnymi 3 mld, które koncern dostanie, jeśli plan ratunkowy zaakceptują władze, Chrysler przewiduje następną pożyczkę 2 mld dolarów. To oznacza, że całkowita pomoc amerykańskich podatników wyniosłaby ponad 9 mld dolarów.

Reklama

W odzyskaniu rentowności ma pomóc umowa zawarta z Fiatem. Także nowe modele aut powinny poprawić sytuację - w 2010 roku pojawią się świeże wcielenia Jeepa Grand Cherokee, Dodge'a Chargera i Durango oraz Chryslera 300.

Nie obejdzie się bez zwolnień. Plan GM przewiduje zmniejszenie zatrudnienia o 47 tys. osób (w tym 26 tys. poza USA), zaś Chrysler chce zredukować kolejne 3 tys. etatów. Wcześniej pracę straciło 2 tys. osób.