Na przystawkę prezencja. Dwuosobowe wnętrze po przeróbkach ma być bardziej przyjazne kierowcy - łatwiejsze w obsłudze. Lepsze materiały, świeże kształty deski rozdzielczej i nowa sportowa kierownica z przyciskami do sterowania audio i komputerem pokładowym.

Reklama

Nowość to także skórzana tapicerka w kolorze "gullwing red". Soczysta czerwień nawiązuje do poszycia kabiny legendarnego mercedesa 300 SL, czyli pięknego skrzydlaka z lat 50. minionego stulecia.

Karoseria - w szpic, wyraźniejsza. Front przypomina rasowy supersamochód z gwiaździstej stajni - mercedesa SLR McLaren, a to już wystarczy by zawiesić na nim oko. Dobra robota.

Danie główne - setki koni na tylnej osi. Najlepszy model SLK 55 AMG to ciągle 360 KM (510 Nm) z widlastej ósemki. Nowy sześciocylindrowy SLK 350 ma 305 KM i 360 Nm (skok z 272 KM i 350 Nm). Model SLK 280 to niezmiennie 231-konne stado pod maską. W doładowanym mechanicznie SLK 200 kompressor - moc wzrosła ze 163 do 184 KM.

Reklama

Mimo wzrostu mocy silniki mają spalać mniej paliwa i delikatniej traktować środowisko. Dowód? Proszę bardzo - SLK 350 na "setkę" potrzebuje średnio 9,5 l bezołowiowej, to 1.1 l mniej niż poprzednik. Emisja dwutlenku węgla - 219 g/km (spadek z 242 g/km).

Czas na deser. Odmłodzony SLK pojawi się w salonach Mercedesa w kwietniu 2008 roku. W Niemczech najtańszy model SLK 200 kosztuje od 36 500 euro (ok. 130 tys. zł). Szatański SLK 55 AMG to 69 tys. euro (ponad 240 tys. zł) - za te pieniądze dają kluczyki do porządnej maszynerii…