Każdy prototyp powstawał trzy miesiące - rysunki, projekty komputerowe i w końcu model. Efekt pracy przedstawiono szefom General Motors (Hummer należy do GM) - to oni zadecydowali o ostatecznym kształcie HX.

Jeśli chodzi o wygląd, to nie zdarzyła się tu wielka rewolucja, są tradycyjne kanty i znajome żebra między światłami. Innowacją jest zdejmowany dach i inne panele nadwozia. Pod maskę samochód dostanie silnik na biopaliwo E85.

Reklama

Ostateczną wersję nowości od Hammera zobaczymy na styczniowym show w Detroit. Teraz zapraszamy do galerii - tam zobaczycie, co zmalował Robert Jablonski i spółka...