Prokuratura Rejonowa w Ropczycach (Podkarpackie) sprawdzi, czy autostrada A4 budowana jest z pełnowartościowych materiałów materiałów - poinformował we wtorek prokurator Dariusz Brzykowski. Doniesienie złożył poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Adamczyk.

Reklama

"W tym tygodniu zostanie wydane postanowienie o wszczęciu śledztwa" - powiedział Brzykowski.

"Żeby zweryfikować informacje, które znalazły się w zawiadomieniu będą wymagane wiadomości specjalne, czyli zapewne potrzebne będą ekspertyzy, ale w jakim zakresie i w jakiej specjalności to w tej chwili trudno jeszcze powiedzieć" - zaznaczył prokurator.

Brzykowski dodał również, że "jeżeli potwierdzą się jakiekolwiek okoliczności wskazujące na nieprawidłowości, to temat będzie poszerzony o taką skalę o jaką będą wskazywały dowody".

Zdaniem Adamczyka, w czasie budowy A4 w rejonie Ropczyc w trakcie wykonywania części konstrukcyjnej nasypów autostradowych stosowane są "materiały słabej, wręcz wątpliwej jakości" - m.in. iły, gliny oraz gorsze gatunki ziemi uprawnej. Poseł dysponuje zdjęciami, które wykonał 2 września oraz próbkami gruntu.

Reklama

Według Adamczyka, wbrew twierdzeniom przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, glina i iły nie są wywożone z terenu budowy, ale właśnie tam przywożone. "Dotarliśmy do kopalni żwiru w rejonie Przecławia i mamy zdjęcia załadunku na ciężarówki ziemi, gliny i iłów, które potem są wysypywane na terenie budowy autostrady" - powiedział.



Reklama

O słabej jakości materiałów używanych przy budowie tego odcinka autostrady poseł mówił podczas sejmowej debaty nad wotum nieufności wobec ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka 29 sierpnia. Poseł wyraźnie podkreśla, że nie zna dokumentacji technicznej tego odcinka autostrady, ale "jest już wewnętrznie przekonany", że są w niej przewidziane zupełnie inne materiały. Utwierdzili go w tym geolodzy i specjaliści od budowy autostrad, których poprosił o konsultacje.

"Pragnąłbym się mylić. Chciałbym, aby to, co widzimy nie potwierdziło się w rzeczywistości. Mam świadomość, że jesteśmy w trakcie kampanii wyborczej. Ja osobiście nie chcę tego wątku łączyć z kampanią, dlatego zwróciłem się do prokuratury, aby korzystając z niezależnych ekspertów zbadała ten problem" - zaznaczył Adamczyk.

W jego ocenie, "ważne będą badania na wszystkich budowanych autostradach". "Bo jeśli takie są standardy w budowie polskich autostrad, to nie jest skandal, ale hekatomba, która eksploduje po kilku latach. Jej skutkiem będą bardzo kosztowne remonty budowanych właśnie autostrad" - dodał.

Według Joanny Rarus z rzeszowskiego oddziału GDDKIA, wszystkie obowiązujące normy przy budowie A4 zostały zachowane. "Przeprowadziliśmy kontrole, mamy badania, dysponujemy także wynikami ekspertyz, które potwierdzają, że stosowano właściwe materiały, a nie te o których jest mowa w zawiadomieniu" - podkreśliła.

Zawiadomienie Adamczyk złożył 6 września w prokuraturze okręgowej w Krakowie. Skąd zostało przesłane do prokuratury rzeszowskiej, a następnie trafiło do Ropczyc. Poseł w ubiegłym tygodniu złożył już wyjaśnienia w Prokuraturze Rejonowej w Rzeszowie.