Jak poinformowała w piątek Anna Ludkowska z Izby Celnej w Łodzi, celnicy mieli podejrzenia, że na terenie jednej z posesji w Pabianicach zorganizowana została nielegalna stacja paliw, gdzie samochody tankowane są olejem opałowym.

Reklama

"Gdy funkcjonariusze podjechali na miejsce, właścicielka posesji, myśląc, że to kolejni klienci, od razu wskazała miejsce, gdzie należy podjechać. Otworzyła też drzwi garażu, w którym urządzona została prymitywna stacja paliw" - relacjonowała celniczka.

W kilku tysiąclitrowych pojemnikach znajdował się olej opałowy i napędowy. Przy pomocy pomp paliwo przetankowywane było do zbiorników pojazdów. Do pomiaru ilości zatankowanego paliwa wykorzystywano wodomierze.

Według celników cały proceder odbywał się z naruszeniem elementarnych zasad bezpieczeństwa. "Stwarzał on zagrożenie nie tylko dla osób bezpośrednio biorących w nim udział, ale i dla mieszkańców sąsiednich posesji. Skutki wybuchu czy pożaru przechowywanych tam paliw z pewnością byłyby katastrofalne" - uważa Ludkowska.

Reklama

W sumie na terenie posesji zabezpieczono 2,7 tys. litrów oleju opałowego i 700 litrów oleju napędowego. W sprawie wszczęto postępowanie karne skarbowe. Nie jest wykluczone, że właściciele posesji odpowiedzą także za stworzenie zagrożenia dla życia i zdrowia okolicznych mieszkańców.