W pierwszych trzech miesiącach tego roku urzędy komunikacyjne zarejestrowały ponad 7 tys. nowych oraz ponad 15 tys. sprowadzonych jednośladów. A szczyt przed nami, ponieważ to kwiecień, maj i czerwiec są miesiącami, w których Polacy szczególnie chętnie przesiadają się z czterech na dwa kółka. Najszybciej rośnie liczba skuterów. Na początku sezonu motocyklowego przybywa ich w tempie 10 tys. miesięcznie.
Specjalistów ten boom nie dziwi. – W dobie wysokich cen paliw i gigantycznych korków w dużych miastach jazda na dwóch kółkach stała się znacznie bardziej opłacalna niż samochodem – i czasowo, i finansowo – mówi Mariusz Łowicki, redaktor naczelny portalu motocyklowego Scigacz.pl.
Zanim jednak zaczniemy oszczędzać, musimy dokonać wyboru właściwego modelu. A to nie jest takie proste, ponieważ na rynku dostępne są skutery pięćdziesięciu firm, spośród których ponad dziesięć pochodzi z Chin. Do tego dochodzą modele „no name” sprzedawane w supermarketach. Ponadto staniemy jeszcze przed dylematem związanym z pojemnością silnika oraz charakterem skutera. Ma być stylowy czy praktyczny? Szybki czy zwrotny?

Zwrotny czy szybki

Reklama
– Kto do pracy ma pięć kilometrów, powinien wybrać rower. Przy 10 – 15 kilometrach wystarczy najprostszy skuter z najmniejszym silnikiem. A jeżeli ktoś mieszka pod miastem i dojeżdża do jego centrum, może zdecydować się na coś większego, np. model z silnikiem o pojemności 125 cm sześc. – wyjaśnia Łowicki.
Reklama
Zaletą najmniejszych skuterów, czyli tych, których silniki są nie większe niż 50 cm sześc. (prawnie klasyfikowanych jako motorowery) jest to, że do ich prowadzenia nie trzeba posiadać uprawnień, o ile mamy skończone 18 lat. Wystarczy mieć przy sobie dowód osobisty, zwykłe prawo jazdy kat. B, dowód rejestracyjny i ubezpieczenie pojazdu.
Shutterstock
Wadą jest to, że takie pojazdy są bardzo małe i bardzo wolne – zgodnie z prawem nie mogą poruszać się szybciej niż 45 km/h, choć większość ich sprzedawców puszcza do klientów oczko – oferują zdjęcie wymaganej polskim prawem blokady, tak że niektóre modele rozpędzają się do 80 – 90 km/h. Kto chciałby legalnie jeździć szybciej na skuterze, powinien zrobić prawo jazdy kat. A i kupić model z silnikiem o pojemności 125 cm sześc. Takie jednoślady są równie zwrotne, za to nieporównywalnie bardziej komfortowe niż mniejsze modele. Na drodze poza miastem bez obaw o bezpieczeństwo można nimi jechać 110 – 120 km/h, a jednocześnie spalają jedynie około 3,5 litra paliwa. Na rynku dostępne są nawet pojedyncze modele osiągające 200 km/h.



Najdoskonalsze są skutery uznanych producentów europejskich i japońskich – Piaggio, Vespa, Suzuki, Yamaha, Aprilia. Ich ceny zaczynają się jednak od 7 – 8 tys. złotych. Bardzo dobrą alternatywą dla nich są produkty tajwańskie takich firm jak Kymco czy SYM. – W ostatnim czasie jakość azjatyckich produktów bardzo się poprawiła. Za 4 tys. złotych dostajemy jednoślad, który ma dobrą relację ceny do jakości. Mówiąc wprost: jeżeli ktoś potrzebuje jedynie taniego i praktycznego środka transportu do miasta, to Tajwańczycy mają dla niego najlepszą ofertę – uważa Łowicki.
Jakościowo poprawiły się również niektóre produkty chińskie. Szczególnie te, które sprowadzają polscy importerzy i firmują swoją marką. Robi tak m.in. przasnyska spółka Zipp, której asortyment obejmuje już kilkanaście jednośladów.
Unikać jak ognia należy za to produktów „no name” sprzedawanych w supermarketach po 1,5 – 2 tys. złotych. Są to pojazdy bliżej nieokreślonych producentów, bez zaplecza serwisowego i bardzo awaryjne. – Tu nawet nie można mówić o niezawodności. One często w ogóle nie nadają się do eksploatacji – uważa Łowicki.

Jazda w dobrym stylu

Kto przy wyborze skutera nie musi szczególnie liczyć się z pieniędzmi, za to chciałby się wyróżniać, może wybrać coś nietypowego. Choćby zaprojektowaną w stylu retro, kultową już Vespę, imponującego rozmiarami i osiągami, komfortowego bardziej niż niejedno auto Suzuki Burgmana albo skuter z trzema kołami. Piaggio MP3 ma jedno koło z tyłu i dwa równolegle ułożone z przodu. Dzięki temu jego kierowca nie musi podpierać się nogą na postoju. Niestety, w podstawowej wersji kosztuje niemal 30 tys. złotych.

Tanio i wygodnie – Kymco Nexxon 50

Ma klasyczną sylwetkę motoroweru i duże 17-calowe koła, dzięki czemu idealnie nadaje się do jazdy po polskich drogach. Silniczek o pojemności 49 cm sześc. pozwala rozpędzić się legalnie do 45 km/h, a nielegalnie do ponad 70 km/h. Model ma automatyczną skrzynię biegów, do jego prowadzenia nie jest wymagane prawo jazdy (jeżeli prowadzący jest pełnoletni).
Cena: 4200 zł.

We włoskim stylu – Vespa

Jeden z najbardziej kultowych skuterów świata. Najnowsza wersja Vespy (z włoskiego osa) wyglądem wprost nawiązuje do swojego protoplasty z 1946 roku. Model dostępny jest w kilku wersjach silnikowych i wyposażeniowych.
Cena: od 11 100 zł za wersję z silnikiem 50 cm sześc. do 23 490 zł za wersję GTV Via Montenapoleone.

Ekskluzywnie – Suzuki Burgman 650

Ma dwa fotele z oparciami, ABS, elektrycznie składane lusterka, rozpędza się do setki w sześć sekund i może jechać około 180 km/h. To nie sportowy roadster, tylko Burgman – największy i najbardziej luksusowy skuter. Niestety nie należy do pogromców korków – przeciskanie się między samochodami utrudniają mu gabaryty oraz 250 kg wagi. Cena: 39 900 zł.