Limuzyna mercedesa wreszcie zagra w ekstraklasie mocarzy. C63 AMG to maszyna z najwyższej półki. Drapieżna, ostro narysowana, bardzo szybka i najmocniejsza w klasie (RS4/420 KM, M3/420 KM). Wnętrze - aluminiowe dodatki, skórzane fotele z bardzo głębokim wyprofilowaniem i kierownica "wgnieciona" od dołu.

Pod maską siedzi 457 KM, które produkuje wolnossąca widlasta ósemka 6.2 l. Podobno w AMG to cudo techniki składają ręcznie…

Tak czy inaczej, poza wielką mocą jest mnóstwo niutonometrów. Już przy 2 tys. obrotów działa 500 Nm. Maksymalny moment obrotowy to 600 Nm, które rwą asfalt od 5 tys. obr./min. To dopiero elastyczność!

Potęgę silnika na tył przenosi specjalnie przygotowana przez AMG zautomatyzowana przekładnia Speedshift Plus 7G-TRONIC. Biegi można także redukować łopatkami przy kierownicy. Szturm do 100 km/h zajmuje 4,5 sekundy. Osiągi ograniczono elektronicznie do 250 km/h. Tylko dlaczego licznik kończy się przy 320 km/h?

W ogarnięciu szalonej maszynerii pomaga ogromny rój systemów elektronicznych plus aktywne amortyzatory - tego nie widać. Widać za to wielkie felgi, a za nimi połyskujące tarcze ze średnicą 36 cm z przodu i 33 cm z tyłu. Hamowanie zapowiada się równie ostro jak sprint.

Pierwsze sztuki pojawią się w akcji na początku 2008 roku.









Reklama