Przed udaniem się do wydziału komunikacji warto na spokojnie sprawdzić kompletność i zgodność posiadanej dokumentacji, aby nie zostać odesłanym… bez kwitka. W wielu urzędach nie wyznaczą nam bowiem terminu na doniesienie brakującego dokumentu, ale po prostu każą całą procedurę zacząć od nowa po jego zdobyciu.

W wypadku samochodu na polskich tablicach sprawa jest na szczęście dość prosta. W wydziale komunikacji przedstawiamy:
• wypełniony wniosek (który jest dostępny na miejscu w urzędzie);
• dokument potwierdzający nabycie pojazdu, a więc fakturę lub opłaconą wcześniej w urzędzie skarbowym umowę kupna-sprzedaży;
• dowód rejestracyjny auta;
• kartę pojazdu (chyba że nie była wydana);
• dokument potwierdzający zawarcie umowy ubezpieczenia OC (potrzebny tylko do wglądu).

W wypadku jeśli z dowodu rejestracyjnego wynika, że minął już termin obowiązkowego badania technicznego, potrzebne będzie także zaświadczenie ze stacji kontroli pojazdów o pozytywnym wyniku takiego badania.

Nie są potrzebne żadne znaczki skarbowe itp. Od początku 2007 roku wszelkie opłaty za czynności urzędowe uiszczamy gotówką w kasie urzędu (możliwe są też wpłaty na konto). Za rejestrację auta osobowego zapłacimy w sumie 122,50 plus 48 zł za stały dowód i ewentualnie 75 zł za kartę pojazdu (jeśli samochód jej nie miał).

Z autem sprowadzonym z zagranicy jest już duo trudniej. Musimy bowiem przedstawić dodatkowo:
• wykonane przez tłumacza przysięgłego tłumaczenia wszystkich dokumentów w językach obcych;
• dokument potwierdzający wyrejestrowanie za granicą (chyba że odpowiedni wpis znajduje się już w dowodzie rejestracyjnym);
• dla aut spoza Unii: dowód odprawy celnej (do której musimy zgłosić samochód w ciągu 5 dni od przekroczenia granicy);
• dowód opłacenia podatku akcyzowego w urzędzie celnym (wynosi 3,1 proc. wartości auta przy pojemności skokowej do 2000 ccm, a 13,6 proc. w wypadku aut o większej pojemności silnika);
• wystawione przez Urząd Skarbowy zaświadczenie VAT-25, które potwierdza opłacenie podatku VAT (jeśli kupiliśmy auto w cenie netto) lub brak takiego obowiązku (opłata wynosi wtedy 160 zł);
• dowód uiszczenia opłaty za wprowadzenie pojazdu na terytorium kraju, czyli tzw. opłaty ekologicznej (wpłacamy 500 zł na konto: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, BGK III O/W-wa, nr 65 1130 1062 0000 0109 9520 0014, na dowodzie wpłaty musi znaleźć się numer nadwozia VIN samochodu);
• potwierdzenie pomyślnego przejścia pierwszego badania technicznego w kraju, które za 160 zł wykonamy w okręgowej stacji kontroli pojazdów.

Jak widać, lista dokumentów jest o wiele dłuższa niż można by się spodziewać, a zgromadzenie ich wymaga naprawdę bardzo dużo czasu i często nerwów. Więcej zostawimy też w kasie wydziału komunikacji - na ogół (zależnie od liczby dokumentów oraz załączników) potrzebnych będzie 245, 50 zł. Jeżeli uda nam się zarejestrować świeżo zakupiony używany samochód, to zanim otrzymamy nowe tablice, będziemy musieli oddać poprzednie. Kiedyś urzędy nie żądały zwrotu starych tablic zagranicznych, dziś stało się to regułą.

Rejestrację w Polsce najlepiej powierzyć importerowi. Rejestrując auto sprowadzone z zagranicy, musimy przedstawić znacznie więcej dokumentów niż w wypadku samochodu zarejestrowanego już w kraju. Oprócz dowodu rejestracyjnego pojazdu oraz dokumentów potwierdzających wejście w jego posiadanie potrzebne są bowiem ich tłumaczenia wykonane przez tłumacza przysięgłego oraz wiele zaświadczeń z różnych urzędów. Wniosek? Najlepiej nakłonić do zarejestrowania auta importera, nawet jeśli trzeba mu za to dodatkowo zapłacić. Większość sprzedawców trochę się przed tym broni, ale widząc zdecydowanego klienta, na ogół ulega. Oszczędzamy wtedy mnóstwo cennego czasu i zyskujemy pewność, że nie zostaniemy z autem na lodzie.

Opłaty związane z rejestracją
- tablice stałe, znaki legalizacyjne, nalepka na szybę 109,50 zł
- pozwolenie czasowe - 13 zł
- dowód rejestracyjny stały - 48 zł
- karta pojazdu - 75 zł
- opłata ewidencyjna - 2 zł

Ubezpieczenie auta
Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami umowa ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej (OC) przechodzi na własność kupującego auto. Sprzedający ma więc prawo upominać się o częściową rekompensatę kosztu polisy, chociaż najczęściej tego nie robi i kupujący dostaje ją jakby "w promocji". W ciągu miesiąca od wejścia w posiadanie auta mamy prawo do wypowiedzenia umowy dotychczasowemu ubezpieczycielowi samochodu. Może się to opłacać w sytuacji, kiedy np. nasz agent przedstawi korzystniejszą kalkulację w innej firmie. Z całą pewnością podpowie wtedy, co zrobić, albo zrobi to za nas. W końcu ma dostać swoją prowizję. Ustawa decyduje, że polisa przechodzi na kupującego z mocy prawa, ale ubezpieczyciele radzą, by zgłosić się do przedstawiciela odpowiedniej firmy i dokonać odpowiednich adnotacji na polisie. Może oszczędzić to problemów w razie kolizji bądź policyjnej kontroli. Pamiętajmy, że jeśli w naszym regionie zamieszkania obowiązują wyższe stawki ubezpieczeniowe niż tam, gdzie pojazd był zarejestrowany poprzednio, to ubezpieczyciel może zażądać od nas wyrównania różnicy w opłatach.

Tu znajdziecie pełne archiwum "Auto Świata". Polecamy.



































Reklama