Jaki jest? Nowoczesny o masywnych liniach bez udziwnień. Występuje tylko w wersji pięciodrzwiowej. Najlepiej w czarnym kolorze. Idealny na dalekie wyjazdy. Szybko i wygodnie podróżuje nim nawet siedem osób z dużym bagażem.
Wnętrze? Bezpieczne, przeraźliwie przestronne i wygodne. Chociaż gdzieś już je widziałem, ach tak - limuzyna A6. Także w Q7 siedzi się nisko nad podłogą, przed oczami głęboko osadzone zegary i centrum dowodzenia pochylone ku kierowcy. Całość zwieńczona pokaźnym ekranem. Już od otwarcia drzwi masz przekonanie, że będziesz się tu dobrze czuł.
Jak się jeździ? Dzięki legendarnemu quattro, równie mitycznemu TDI, mocnemu na ponad 230 KM, i pneumatycznemu zawieszeniu ma trzy charaktery. Sportowy, komfortowy i terenowy. Wystarczy dotknąć guzika, a samochód obniża się lub rośnie. Szybka jazda to 15 cm prześwitu. Wielka dziura - proszę bardzo 24 cm i do przodu. Jednym słowem - efektowne.
Cena? Gdzieś między fiatem pandą a maybachem. Poważnie? Wart każdej wydanej złotówki. Pod warunkiem, że macie ich 240 tysięcy.
Majestatyczny, wygodny i bardzo efektowny. Łączy duże kombi i terenówkę, z mocnym silnikiem i napędem na cztery koła. Woli autostrady, ale poza nimi też nieźle sobie radzi. W mieście budzi respekt. Na trasie jest siłą spokoju. Tak, jeździliśmy Q7…
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama