Nie chce odpalić? Najpierw sprawdź w czy akumulator jest jeszcze sprawny. Jeżeli jeździsz na krótkich trasach lub tylko w mieście, co jakiś czas nie zapomnij doładować baterię prostownikiem.
Padł akumulator? Pomoże reanimacja przez pożyczanie prądu. Kable trzeba podłączać w następujący sposób: najpierw dodatnie zaciski (zapłon "dawcy" powinien być wyłączony), potem przewód czarny w/g kolejności - jeden koniec do ujemnego bieguna sprawnego akumulatora, a drugi do masy "biorcy".
Zapalanie na "pych"? W żadnym wypadku! Grozi awarią, której naprawa może kosztować tyle co remont kapitalny silnika.
Nie pamiętasz, czy w zatankowałeś zimowy olej napędowy? Najlepiej dolej odpowiedniego uszlachetniacza (depresatora). Jeśli paliwo już zamarzło, pomoże tylko ogrzanie całego auta np. w garażu.
Nie wolno dolewać do oleju napędowego benzyny czy denaturatu. Takie "uszlachetnianie" ropy zimą skraca żywotność silnika.
W ostateczności pomoże "samostart". Do jego aplikacji potrzeba dwóch osób - jedna uruchamia auto, a druga wtryskuje spray do obudowy filtra powietrznego lub od razu do kolektora dolotowego. Powinno zadziałać.
Silniki na ropę gorzej znoszą zimę od "benzyniaków". Nie dość, że przy mrozie paliwo szybciej tężeje w ich obwodach, to żeby się rozkręcić potrzebują więcej prądu. Oto kilka rad by wyruszyć bez kłopotów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama