Otóż od jakiegoś czasu BMW ma wielką działkę niedaleko koła polarnego. Dokładnie w szwedzkiej miejscowości Arjeplog, 56 km od bieguna północnego. Tam sztab inżynierów z Monachium testuje najnowsze rozwiązania i udoskonala już istniejące.
Dlaczego akurat biegun? W Arjeplog przynajmniej przez cztery miesiące jest trzaskający mróz (rekord -52,7 C) i lód… za darmo. Odpada budowa, a potem utrzymywanie wielkich, kosztownych komór z potężnymi agregatami mrożącymi.
Na ogrodzonym torze z podgrzewaną jezdnią i specjalnie profilowanymi pasami lodu inżynierowie testują dzielność bawarskich samochodów. Przygotowują się nawet do startu w różnego rodzaju rajdach i wyścigach. Śnieżne hopy mają udawać wydmy.
Zawsze kiedy zabraknie miejsca przenoszą się na pobliskie jezioro. Metrowa tafla lodu jest specjalnie wygładzana, frezowana lub posypywana śniegiem – tam BMW testowało m.in. rewelacyjny napęd na cztery koła - xDrive.
Kolejną zaletą jest śladowa liczba mieszkańców - mniej oczu dostrzeże tajny prototyp i potem zdradzi go prasie lub opublikuje w internecie. Dlatego jest to wymarzona lokalizacja na ośrodek badawczy. Chociaż wiadomo, że nie zawsze BMW ustrzegło się od przecieków…
Setki godzin w siarczystym mrozie na rozległych połaciach śniegu. Pod kołami jezioro skute lodem, a przed autem kręty tor wyznaczony hałdami białego puchu. Zimno i nieprzyjemnie. Po co to komu potrzebne?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama