EVE to samochód całkowicie sterowany najnowszym systemem "x-by-wire". Nie ma w nim mechanicznych połączeń pomiędzy np. kierownicą i kołami, pedałem gazu i silnikiem.
Co to znaczy? Wciskasz pedał przyspieszenia lub hamulca, a odpowiedni czujnik wysyła sygnał do komputera, ten "rozkazuje" silnikowi rozpędzić auto lub hamulcom zwolnić i zapalić światła "stop". Podobnie jest ze skręcaniem czy zmianą biegów.
Jak twierdzą inżynierowie z Delphi, dzięki temu samochody przyszłości będą lżejsze, tańsze i bardziej długowieczne. Jak widać, wszystko jest możliwe…
Poza tym, przez tafle plastiku, ciekawscy mogą dokładnie przestudiować budowę najmniejszego układu elektronicznego czy elektrycznego. Od bezpiecznika i wiązki kabelków po np. moduł odpowiedzialny za odpalanie poduszki powietrznej przy zderzeniu.
Delphi to największy producent najróżniejszych podzespołów elektronicznych i elektrycznych. Właściwie nie ma samochodu bez ich części. Dlatego prototypowy EVE robi taką furorę na trwających w Monachium targach Electronica 2006.
Zamiast blachy - prześwitujący pleksiglas, zamiast terkoczącego silnika - cichy motorek zasilany prądem. Mało tego, auto skręca dzięki czujnikom, a nie drążkom kierowniczym. Właśnie tak Delphi chwali się supergadżetami, które już niedługo będziemy mieć w swoich autach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama