Kwietniowy wieczór w Sanoku. Policyjny radiowóz snuje się w okolicy ronda. Oko stróżów prawa zaniepokoił jadący przed nimi ford escort. Gdy policjanci dali sygnał, aby zatrzymał się do kontroli, samochód nagle przyspieszył. Ruszył pościg. Uciekinier gnał ulicą Krakowską przejeżdżał przez skrzyżowania na czerwonym świetle, omal nie potrącając idących przejściem pieszych i brawurowo wyprzedzając inne pojazdy.

>>>Uwaga na policyjne BMW!

W pewnym momencie radiowóz zrównał się ze ściganym pojazdem. Policjanci zauważyli, że poza kierowcą w aucie była jeszcze trójka pasażerów. Wideoradar na pokładzie radiowozu wskazywał prędkość 165 km/h. Gdy ścigany ford rozpędził się do 190 km/h, policjanci odpuścili sobie pościg. Powód? Obawa o życie osób siedzących w gnającym eskorcie.

Jednak ten nocny rajd nie uszedł kierowcy na sucho. Policjanci ustalili dane właściciela i wezwali go do komendy. Tłumaczył, że zgubił dokumenty, dlatego bał się zatrzymać do kontroli. Kara? 1000 zł mandatu i 33 punkty karne, co jest równoznaczne z utratą prawa jazdy.





Reklama

Wiosna to czas motocyklistów, niektórzy z nich bardzo szybko "wietrzą" swoje maszyny . Na jednego z nich trafiło oko kamery policyjnego motocykla bmw w Gorzowie. Na ulicy Podmiejskiej kierowca suzuki rozpędził się do 194 km/h. Motocyklistę bez trudu dopadł policjant. Kara? 500 złotych mandatu i 10 punktów karnych.

>>>Oto nowy bezlitosny fotoradar

W Zielonej Górze policyjny patrol zarejestrował wyczyny kierowcy yamahy. Motocyklista na drodze wjazdowej do miasta wyprzedzał samochody w miejscu zabronionym i niebezpiecznie zajeżdżał kierowcom drogę. Jadąc przed radiowozem oddalał się z prędkością 188 km/h. Po zatrzymaniu policjant wypisał piratowi 1000 zł mandatu a na jego konto wpadło 10 punktów karnych.

>>>200 km/h i na jednym kole obok policji