Policja od dawna ostrzega przed najróżniejszymi metodami stosowanymi przez przestępców do zarobku na cudzej krzywdzie. Kradzież na butelkę można uznać za jeden z takich sposobów. Pod tylne nadkole złodziej wkłada flaszkę z cieczą. Gdy kierowca rusza, słyszy tarcie i hałas. Zatrzymuje samochód by sprawdzić co się dzieje. Wtedy złodziej wskakuje za kierownicę i odjeżdża. Metoda "na kolec" też jest ciągle stosowana. Przestępcy najczęściej działają na parkingach przy centrach handlowych. Najpierw przebijają koło upatrzonego auta, później wykorzystują nieuwagę kierowcy i kradną wartościowe rzeczy, w tym także zakupy.

Reklama

Kłódka na klamce samochodu to pułapka

A o tym, że wyobraźnia złodziei błądzi krętymi ścieżkami świadczy najnowszy pomysł, o którym poinformowała policja z Łodzi.

– W ostatnim czasie użytkownicy pojazdów, parkujący zwłaszcza na terenie galerii handlowych, po wyjściu ze sklepu, ze zdziwieniem zauważali na klamkach umocowane kłódki, którym towarzyszył krótki list. Pomysłodawca tego procederu oferuje pomoc w zdjęciu wątpliwej ozdoby, jednak za podanie kodu/szyfru oczekuje zapłaty kilkuset złotych – relacjonują mundurowi.

Reklama

List z "żądaniem okupu" był zatytułowany "Produkt reklamowy – gratis". Sprawca proponuje w nim odkupienie szyfru do kłódki. Cena - 400 zł. Transakcji chce dokonać przez usługę Blik - ofiara ma wysłać kod na podany przez niego numer telefonu. W zamian przestępca obiecuje odesłać szyfr pozwalający na zdjęcie kłódki z klamki.

– W okresie przedświątecznym różnej maści oszuści, naciągacze, liczą, że zaangażowani w przedświąteczne przygotowania będziemy mniej czujni. Każda sytuacja, która odbiega od normy może być pułapką – ostrzega policja. – Zachowajmy ostrożność. Nie dajmy się zmanipulować, nie ulegajmy sugestiom . Nie działajmy impulsywnie i bez zastanowienia. O wszelkich nieprawidłowościach informujmy służby – radzą funkcjonariusze.

Ktoś może powiedzieć, że warto mieć w aucie nożyce. Ale co zrobić, kiedy przestępca zaatakował nasz samochód pierwszy raz? Bo kto na co dzień wozi w bagażniku sprzęt do cięcia metalu? Zostaje wycieczka do sklepu z narzędziami...

Reklama

Metoda z Rosji przywędrowała do Polski?

W podobny sposób jakiś czas temu złodzieje nękali kierowców w Rosji. Tam przestępca upatrywał sobie samochód, przez szprychy felgi oplatał łańcuch i zamykał go kłódką - w ten sposób auto było "przykute". Jeśli ktoś ruszał ryzykował co najmniej zniszczenie karoserii. Przestępcy tym sposobem atakowali poza miastem i z dla od błyskawicznej pomocy. Okup za podanie kodu do kłódki wynosił po przeliczeniu 900 zł.

Przestępcy mieli też zanadrzu awaryjne sposoby złupienia ofiary – proponowali przecinanie łańcuchów na telefon, lub podawali adres pobliskiego sklepu "metalowego", w którym jego wspólnik sprzeda nożyce lub piłę za kosmiczną cenę.

Parking / Shutterstock