Dziennik.pl: Zmienił już pan samochód na elektryczny?

Łukasz Zadworny, dyrektor marki Volkswagen: Jeszcze nie, ale już wkrótce przesiądę się do Touarega R, czyli samochodu z napędem hybrydowym typu plug-in. To niezwykła sprawa, że naszym potężnym, flagowym SUV-em będę mógł pokonywać codzienne "miejskie" odległości wyłącznie przy wykorzystaniu energii elektrycznej. Za to moja żona nie może się doczekać nadchodzącej przesiadki do ID.3. Można więc powiedzieć, że w mojej rodzinie mobilność zmieniamy na elektromobilność. To cieszy, bo takie wybory pozwalają połączyć czystą frajdę z jazdy, z własnym wkładem na rzecz redukcji emisji dwutlenku węgla.

Reklama
Volkswagen Touareg R / Volkswagen / Ingo Barenschee

Tak będzie wyglądać motoryzacja i elektromobilność za 10 lat? Przyszłość należy do "elektryków"?

Na pewno tak, biorąc pod uwagę nasze założenia. Volkswagen chce stopniowo redukować emisję dwutlenku węgla: tak całego przedsiębiorstwa w różnych dziedzinach naszej działalności, jak i w przypadku oferowanych przez nas samochodów. Za około dwadzieścia lat Volkswagen nie będzie już produkować nowych modeli z silnikiem spalinowym – to naturalna konsekwencja naszego zobowiązania, zakładającego osiągnięcie neutralności węglowej do 2050 roku zgodnie z postanowieniami Porozumienia Paryskiego. Przyszłość należy do samochodów elektrycznych – to najłatwiejszy, najszybszy i najsprawniejszy sposób na jednoczesne obniżanie emisji dwutlenku węgla emitowanego przez sektor transportowy, jak i po prostu oferowanie doskonałych samochodów. Jesteśmy dobrze przygotowani do tej rewolucji – dzięki samochodom konstruowanym na nowej platformie MEB, bardzo szybko będziemy mieć swoich mocnych przedstawicieli w najważniejszych segmentach rynku. Już teraz w naszej ofercie znajduje się kompaktowy ID.3 i elektryczny odpowiednik Tiguana, czyli ID.4. Pierwszy z nich coraz częściej pojawia się na polskich drogach i wzbudza olbrzymie, pozytywne emocje – drugi, czyli ID.4 zadebiutuje w naszych salonach w przyszłym roku.

Reklama

ID.3 to "zwykły" samochód elektryczny. A próbował pan czegoś mocniejszego? Szybszego?

Czy na pewno ID.3 jest "zwykły"? Myślę, że wyznacza nowe standardy wśród kompaktowych samochodów elektrycznych, jednocześnie sprawiając, że poprzeczka dla konkurentów jest teraz zawieszona naprawdę wysoko. Co do drugiej części pytania: mam własne doświadczenia związane z Porsche Taycanem. O ile w ID.3 przyspieszenie robi spore wrażenie, to rzecz jasna w nowym, w pełni elektrycznym Porsche jest ono po prostu porażające. To samochód, który pokazuje że elektromobilność nie wiąże się z jakimikolwiek wyrzeczeniami. Taycan to w pełni wartościowe Porsche, z dynamiczną duszą tej marki.

Czy młodzi ludzie w Polsce są bardziej otwarci na samochody elektryczne i zmiany zachowań jakie ze sobą niosą te auta?

Na pewno na czele rewolucji, dokonującej się na naszych oczach w świecie motoryzacji, kroczą tzw. "early adopters", osoby które jako pierwsze chcą przesiąść się do samochodów elektrycznych. Prowadzimy szereg badań pozwalających nam określić zestaw cech, którymi charakteryzują się entuzjaści „elektryków”. To ludzie, którzy będą ambasadorami elektromobilności. Nie jest tak, że są to wyłącznie najmłodsi z naszych klientów. To ważne, bo obiegowo panujące mity na temat aut elektrycznych, związane choćby z ich niskimi zasięgami czy trwającym w nieskończoność ładowaniem trzeba burzyć wśród różnych grup użytkowników.

Volkswagen ID.3 1ST Plus / dziennik.pl
Reklama

Właśnie, ładowanie. Infrastruktura jest już gotowa na potrzeby kierowców aut elektrycznych, czy nadal stanowi istotną barierę? Co Volkswagen robi, aby ułatwić korzystanie z takich samochodów?

Oczywiście aby korzystanie z samochodu elektrycznego było jeszcze łatwiejsze i wygodniejsze, potrzebujemy bardziej rozbudowanej sieci stacji ładowania. Wiele zmienia się na plus w tej materii i już dziś dłuższa podróż nie jawi się użytkownikowi samochodu elektrycznego w Polsce jako problem. Musimy pamiętać, że samochody elektryczne mają już zasięgi, które pozwalają bez obawy wyruszyć w dłuższe trasy – niedawno spotkałem się z materiałem, w którym jeden z dziennikarzy w ramach testu ID.3 pojechał z Warszawy na Mazury (do Mikołajek) i z powrotem, pokonując ponad 460 km bez doładowywania samochodu. Ze swojej strony dokładamy starań, aby eksploatacja samochodów elektrycznych była wygodna dla ich użytkowników: nabywcom ID.3 1st udostępniamy kartę We Charge uprawniającą do korzystania przez rok z bezpłatnego zasilania samochodu energią elektryczną do 2000 kWh. Ponadto oferujemy przystępne cenowo wallboxy ID.Charger, znacznie usprawniające ładowanie samochodu w warunkach domowych.

Jak polski rynek zareagował na pojawienie się ID.3? Ile sztuk już sprzedaliście?

Dotąd sprzedaliśmy ponad 200 samochodów. Od drugiej połowy września ID.3 zaczął sukcesywnie pojawiać się w naszych salonach dealerskich – wiemy, że bardzo wiele osób czekało na możliwość odbycia jazdy próbnej tym samochodem i spodziewamy się, że zainteresowanie ID.3 będzie utrzymywać się na wysokim poziomie. Pojawia się sporo zapytań także od klientów flotowych. Liczymy, że po ogłoszeniu w przyszłym roku możliwości zamawiania wersji Pure, która będzie oferowana w jeszcze przystępniejszej cenie, ID.3 znajdzie sporo nowych nabywców.

Czy może kierowcy czekają na ID.4? Zebraliście już jakieś zamówienia? W końcu panuje moda na SUV-y…

Tak, zbieramy już pierwsze zamówienia na ten samochód, pomimo tego że… nikt jeszcze nim nie jechał. ID.4 w salonach pojawi się w pierwszej połowie przyszłego roku. Z naszych badań przeprowadzonych wraz InsightOut Lab wynika, że wśród osób deklarujących rozważanie zakupu samochodu elektrycznego największą grupę (36 proc.) stanowią ci, którzy rozważają zakup SUV-a. Posiadanie takiego samochodu w naszej ofercie ma więc kluczowe znaczenie. Miałem okazję przyjrzeć się już ID.4 z bliska, usiąść w nim: póki co mogę powiedzieć, że jest jeszcze przestronniejszy niż ID.3 (co samo w sobie działa na wyobraźnię). Nie mogę się doczekać pierwszej jazdy naszym nowym, w pełni elektrycznym SUV-em.

Volkswagen ID.4 teraz jest dostępny w bogatych wersjach. A kiedy pojawią się bardziej przystępne cenowo? Ile może kosztować najtańsza wersja i jaki zasięg zapewni?

To fakt, ID.4 zadebiutował właśnie w ofercie naszej marki w bogato wyposażonej wersji 1ST w cenie 202 390 zł. W roku 2021 do oferty dołączy także wariant z niższą pojemnością akumulatora oraz wyposażony w mocniejszą jednostkę, dysponujący napędem na 4 koła. Póki co jednak nie chciałbym uchylać rąbka tajemnicy co do szczegółów.

Volkswagen ID.4 1ST Max / Volkswagen / MARTIN MEINERS

Dlaczego miałbym wybrać ID.4 a nie ID.3?

To dość prosty wybór. Patrząc przez pryzmat wyłącznie naszej marki, ID.3 jest dla tych, którzy wśród aut spalinowych wybraliby Golfa, a ID.4 dla tych, którzy rozglądając się za samochodem myśleli dotąd głównie o Tiguanie. Zarówno Golf jak i Tiguan to samochody od lat stanowiące o sile naszej marki, sprzedawane w milionach egzemplarzy, stanowiące punkt odniesienia dla rywali w swoich segmentach. Jestem pewien, że ID.3 i ID.4 mają wszystko, by odnieść rynkowy sukces.

Co czeka kierowców w Polsce w najbliższym czasie? Pandemia odciska spore piętno na rynku motoryzacyjnym?

Nie da się ukryć, że motoryzacja mocno odczuwa skutki obecnej niepewnej sytuacji. To nie wpływa jednak na nasze plany związane z ofensywą produktową. Mamy bardzo ambitne założenia i cele – przyspieszamy nie tylko na płaszczyźnie elektromobilności, ale i w sferze digitalizacji bo klienci oczekują, że nowy samochód będzie dziś niczym smartfon na kołach. Udaje nam się osiągnąć synergię: oferując nowe, korzystne rozwiązania np. w zakresie oferty finansowej, dbamy o bezpieczeństwo naszych pracowników i klientów w salonach dealerskich jednocześnie sprawiając, by można w nich było zobaczyć wyjątkowe samochody.

Volkswagen ID.4 1ST Max / Volkswagen