Prokurator postawił zarzuty kierowcy autobusu, który po użyciu narkotyków spowodował wypadek na warszawskich Bielanach – podarł portal tvp.info.

25-latkowi zarzucono posiadanie narkotyków i spowodowanie przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Teraz sąd zadecyduje o areszcie.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Jak przekazała sierżant sztabowa Anna Wójcik, do zdarzenia doszło we wtorek o godzinie 10.35 na ul. Klaudyny w Warszawie. - Otrzymaliśmy zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, w którym udział wziął autobus linii 181 i cztery pojazdy osobowe: dwa ople i dwie hondy - powiedziała policjantka. Poinformowała, że pasażerka autobusu została odwieziona do szpitala.

Reklama

Policjanci sprawdzili trzeźwość kierowcy, to badanie dało wynik ujemny. Prowadzący autobus 25-latek został także poddany badaniu na zawartość innych substancji odurzających. Tester wskazał w tym przypadku na meta-amfetaminę. W związku z powyższym kierowca autobusu został przez policjantów zatrzymany – relacjonował asp. szt. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.

Jednocześnie podkreślił, że to zdarzenie wskazuje na problem nadzoru nad kierowcami pozostający w gestii samego przewoźnika.

To już drugie podobne zdarzenie z udziałem kierowcy miejskiego autobusu, będącego pod wpływem narkotyków, pracującego dla firmy Arriva. 25 czerwca kierowca autobusu linii 186 spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego, w którym zginęła pasażerka, a czworo innych pasażerów zostało ciężko rannych. Tomasz U., który kierował autobusem, był pod wpływem amfetaminy. Został aresztowany.

Ta sprawa budzi niepokój, bo codziennie warszawską komunikacją miejską podróżują setki tysięcy ludzi, a nie jest to pierwszy wypadek wywołany przez pracownika spółki Arriva. Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że miasto pod rządami Platformy Obywatelskiej - a te działania kontynuuje Rafał Trzaskowski - wyprowadza usługi komunalne do firm z zagranicznym kapitałem, zaś brak dbałości o jakość tych usług może skutkować jej pogorszeniem. Z materiałów prasowych, które do nas dotarły wynika, że kierowca skarżył się na przemęczenie wynikające z długotrwałego okresu pracy (...). Przypominam dodatkowo, że związkowcy miejskich spółek transportowych alarmują o problemach z tym związanych. Należy przeprowadzić kontrolę w jakich warunkach pracują - podkreślił Sebastian Kaleta.

Reklama

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Olga Semeniuk, która również brała udział w konferencji dodała, że warszawski PiS przed tygodniem złożył wniosek o to, by Trzaskowski przedstawił informację dotyczącą warunków pracy w firmach podwykonawczych w Zarządzie Transportu Miejskiego w Warszawie. Rozmawiałam ze związkowcami, którzy zrezygnowali z pracy z różnych powodów. Prosiliśmy, by odbyło się spotkanie z Trzaskowskim, żeby odpowiedziano na pytania, dlaczego pracują oni na dwa etaty, czemu ta płaca jest zbyt niska. Na sesji Rady Miejskiej jednak znowu zabrakło informacji, a prezydent nie był obecny - powiedziała.

Stołeczny ratusz zawiesza umowę z Arrivą

Po spotkaniu władz Warszawy z firmą Arriva zawiesiliśmy umowę z wykonawcą - poinformowała rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka.

Gałecka napisała na Twitterze:

W związku z ostatnimi informacjami podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu u wszystkich naszych kierowców testów na obecność narkotyków - poinformowała rzeczniczka spółki Arriva Joanna Parzniewska. Dodała, że testy będą obowiązkowe dla wszystkich.

Testy mają być przeprowadzane w ramach spółki Arriva. Mamy świadomość, że jest to sytuacja nieuregulowana prawnie, natomiast biorąc pod uwagę te dwa zdarzenia w tak bliskim czasie podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu testów. Stawiamy bezpieczeństwo pasażerów na pierwszym miejscu - zapewniła Parzniewska.

Arriva wprowadza testy dla kierowców

Parzniewska zaznaczyła, że testy rozpoczęły się jeszcze we wtorek. Natomiast dzisiaj w związku z tym, że nasza realizacja usług jest wstrzymana, musimy to zorganizować w inny sposób i jesteśmy w trakcie tej organizacji - powiedziała. Dodała, że kierowcy, mimo że nie są obecnie w pracy, będą wzywani na badania. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że organizujemy te badania. Żaden kierowca nie wyjedzie bez badań, a jeżeli odmówi, to zostanie odsunięty od obowiązków - powiedziała. Dodała, że do tej pory w Polsce żaden z przewoźników nie prowadził testów na obecność na narkotyków na taką skalę.