Podpalacz samochodów znowu zaatakował w Warszawie. Tym razem przy ulicy Chmielnej i Alejach Jerozolimskich. Sprawca najpierw podpalił Hondę CR-V, od której zajęły się Volkswagen LT i skuter. Kilkanaście minut później w Alejach Jerozolimskich płonęło już kolejne auto - Hyundai i30. Uszkodzeniu uległa także elewacja budynku, przy którym był zaparkowany jeden z samochodów. Kierowcy podpalonych aut oszacowali swoje straty na co najmniej 45 tys. zł. Policjanci dopadli wandala dzięki nagraniom z monitoringu.

Reklama

31-latek został zatrzymany kilka dni po podpaleniach, kiedy wyjeżdżał samochodem ze swojego domu. Policjanci podczas przeszukania miejsca zamieszkania mężczyzny zabezpieczyli odzież, którą mógł mieć na sobie w dniu, kiedy doszło do podpaleń – poinformowała nadom. Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej policji.

Podejrzany zatrzymany przez policjantów / policja.pl

Mężczyzna usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia działając w warunkach recydywy. Na wniosek policjantów prowadzących sprawę i śródmiejskiej prokuratury sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 31-latka na 3 miesiące.

Reklama

– Za zniszczenie mienia kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd może teraz wymierzyć karę przewidzianą za przypisane przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę – skwitował Szumiata.

TVP Info twierdzi, że ujęty przez mundurowych podejrzany to Jacek T., syn znanego stołecznego adwokata, w przeszłości wielokrotnie zatrzymywany za podpalenia.