Zyska powiedział, że po powołaniu Michała Kurtyki na ministra klimatu, została dokonana inwentaryzacja programu dotyczącego m. in. dopłat do elektryków z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Jak mówił, decyzja o nowej wysokości dopłaty nie może być "arbitralna i założona z góry" i musi wynikać z analizy rynku, która - jak dodał - "w tej chwili jest dokonywana". Zaznaczył, że wysokość dopłaty musi być ustalona na takim poziomie, by "obiektywnie" dawać szanse jak największego wsparcia.

Reklama

- Ta kwota dopłaty będzie na niższym poziomie niż wcześniej zaawizowana, ale nie mogę jeszcze powiedzieć jaka dokładnie - poinformował wiceminister klimatu.

- Chcemy wspierać elektromobilność, ale poziom kilkunastu czy kilkudziesięciu poziom tysięcy zł dopłaty do auta elektrycznego jest za wysoki - ocenił.

Jak wyjaśnił, resort klimatu stara się tak wyważyć wysokość, by miała ona - jak powiedział Zyska - umocowanie, jakieś "ratio legis" w kontekście całej polityki rządu w obszarze społecznym, inwestycyjnym i technologicznym.

Zyska ocenił, że: jeśli zostanie zaburzona pewna równowaga, ktoś powie, że z jednej strony rząd wspiera w programach społecznych osoby wymagające wsparcia, ale jednocześnie nierównomiernie dotuje "zabawki dla ludzi zamożnych".

Reklama

W myśl nowych warunków dofinansowania (maks. 30 proc. wartości auta, ale nie więcej niż 18,75 tys. zł), najtańszy samochód elektryczny w Polsce, czyli Skoda CITIGOe iV w cenie od 81 900 zł po uwzględnieniu rządowej dotacji ma kosztować 63 150 zł. Przy wcześniejszych założeniach – zwrot z państwowej kasy na poziomie 37,5 tys. zł – cena tego auta spadłaby do 51 310 zł.

Fundusz Niskoemisyjnego Transportu, z którego mają być wypłacane środki, powstał w lipcu 2018 r. Jest on dedykowany niskoemisyjnemu transportowi oraz paliwom alternatywnym. Zasilany jest m.in. z tzw. opłaty emisyjnej doliczanej do benzyn i oleju napędowego. FNT na początku 2020 r. dysponował 320 mln zł, na koniec jego stan ma wynosić 380 mln zł, a wydatki na realizację zadań to 313 mln zł.

Zgodnie z rozporządzeniem wydanym w 2019 roku przez ministra energii dofinansowanie wynieść miało 30 proc. ceny zakupu elektryka, jednak nie więcej niż 37,5 tys. zł, a cena samochodu nie może przekroczyć 125 tys. zł.

Po ogłoszeniu naboru wniosków przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, będzie można podpisać umowę zakupu auta.

Wiceminister Ireneusz Zyska powiedział, że nabór wniosków o dofinansowanie zakupu e-aut ruszy w lutym.