Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że zakończył postępowanie przeciwko "koncernowi Volkswagen Group Polska". UOKiK przypomniał, że w samochodach marek Volkswagen, Audi, Seat i Skoda produkowanych po 2008 r. stosowano oprogramowanie do sterowania silnikiem EA 189 EU 5 (turbodiesel TDI).

Reklama

– W warunkach testowych pozwalało ono zaniżać wartość emisji tlenków azotu. To oprogramowanie rozpoznawało, że samochód znajduje się na stanowisku kontrolnym i obniżało emisję tlenków azotu. Podczas normalnej jazdy była ona wyższa. Wartości te znacznie odbiegały od tych deklarowanych konsumentom w materiałach reklamowych i w dokumentach homologacyjnych. Zostali oni więc wprowadzeni w błąd. Co więcej, koncern wystosował wytyczne dla dealerów, zgodnie z którymi mieli oni nie uwzględniać zasadnych reklamacji konsumentów związanych z poziomem emisji tlenków azotu – wyjaśnił UOKiK.

Karę dla Volkswagen Group Polska obliczono na ponad 120 mln zł, a dokładnie 120 607 288 zł. To najwyższa kara w historii UOKiK za naruszenie praw konsumentów.

– Wziąłem pod uwagę to, że praktyka trwała 8 lat – nie było w trakcie postępowania żadnych propozycji ugodowych ze strony spółki – powiedział Marek Niechciał, prezes UOKiK. – Firma działała na szkodę konsumentów, ponieważ kierowała nieetyczne rekomendacje, aby dilerzy nie uwzględniali zasadnych reklamacji konsumentów. Nieprawdziwe informacje w materiałach reklamowych wywołały dezinformację – odwoływały się do proekologicznej postawy Volkswagena, gdy w rzeczywistości samochody nie były przyjazne środowisku. Manipulowanie emisją spalin to zaprzeczenie ekologiczności – stwierdził.

Reklama

Co na to sam ukarany?

Z naszych ustaleń wynika, że Volkswagen Group Polska nie widzi prawnych podstaw dla kary nałożonej przez UOKiK.

W naszej ocenie Prezes UOKiK wszczął postępowanie przeciwko niewłaściwemu podmiotowi, spółka Volkswagen Group Polska jest bowiem jedynie importerem pojazdów i nie miała żadnej wiedzy o problemie emisji tlenków azotu w silnikach typu EA189. Po otrzymaniu decyzji z UOKiK i jej analizie podejmiemy stosowne kroki – powiedział dziennik.pl Tomasz Tonder, dyrektor PR Volkswagen Group Polska.

Reklama

Tonder przypomniał, że Grupa Volkswagen od 2016 roku prowadzi akcję serwisową związaną z silnikami Diesla EA189. Koncern skontaktował się z właścicielami samochodów przypisanych do polskiego rynku. – Zachęcamy także właścicieli samochodów zakupionych na rynku wtórnym do weryfikacji numeru VIN na stronach internetowych marek należących do Grupy Volkswagen i wykonania akcji serwisowej, jeśli będzie taka konieczność. Akcja jest oczywiście nieodpłatna – poradził przedstawiciel VWGP i wskazał, że urząd odpowiedzialny za homologacje potwierdził, że czynności serwisowe nie powodują niekorzystnych zmian w zakresie zużycia paliwa, mocy silnika, momentu obrotowego, czy poziomu hałasu.

– Chciałbym również podkreślić, że konsumenci w Polsce nie ponieśli żadnej szkody stwierdził Tonder.

Odnosząc się do komunikatu UOKiK wskazującego przykłady Stanów Zjednoczonych i Australii zaznaczył, że w krajach tych obowiązują inne regulacje dotyczące emisji spalin niż w Unii Europejskiej.

25 tomów akt w sprawie VW

Do postępowania prowadzonego przez urząd włączyła się też Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W sprawie przeciwko Volkswagen Group Polska UOKiK zgromadził 25 tomów akt, ponad 5 tys. kart z dowodami. – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest kolejnym organem ochrony konsumentów w Europie, który wydał decyzję w tej sprawie. Volkswagen manipulował wskaźnikami emisji spalin – wprowadzał konsumentów w błąd, twierdząc, że jego pojazdy są przyjazne środowisku. Rośnie świadomość ekologiczna Polaków, więc wiele osób mogło celowo wybierać samochody, które emitują mniejsze ilości szkodliwych substancji – stwierdził szef UOKiK.

Urząd zakwestionował:

Rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w materiałach reklamowych, które sugerowały, że samochody marek Volkswagen, Seat, Skoda i Audi są ekologiczne oraz spełniają wymogi w zakresie emisji tlenków azotu. Trwało to od 2008 do stycznia 2016 r.

Informowanie w świadectwach homologacji oraz w świadectwach zgodności WE o nieprawdziwych parametrach emisji tlenków azotu. Trwało to od 2008 do stycznia 2016 r.

Kierowanie wytycznych do sprzedawców tych samochodów, które sugerowały nieuwzględnianie reklamacji konsumentów, mimo istnienia ewidentnej wady. Trwało to do lutego 2016 r.

UOKiK zauważa, że praktyki zostały zaniechane. Spółka nie rozpowszechnia wprowadzających w błąd informacji i wytycznych, które zakwestionował urząd w postępowaniu. Mimo to skutki tej ostatniej praktyki mogą nadal trwać – wiele osób mogło zrezygnować z dochodzenia roszczeń czytamy.

Poza karą finansową, prezes UOKiK nakazał poinformowanie o decyzji wszystkich konsumentów, którzy kupili samochody z grupy VW z silnikiem EA 189 EU 5. Firma powinna również opublikować decyzję na swoich stronach internetowych.

Rozstrzygnięcie urzędu nie jest prawomocne, ponieważ przysługuje od niego odwołanie do sądu. Po uprawomocnieniu decyzje UOKiK stają się prejudykatem, co ułatwia konsumentom dochodzenie ewentualnych roszczeń w sądach. Ustalenia urzędu co do faktu stosowania praktyki są wiążące dla sądów powszechnych w przypadku rozpatrywania indywidualnych spraw w zakresie zakwestionowanych w decyzji praktyk. Na decyzję UOKiK konsumenci mogą się także powołać przy składaniu reklamacji.

UOKiK jest kolejnym organem w Europie, który kończy postępowanie w tej sprawie. Przed polskim organem – swoje postępowanie zakończył m.in. włoski urząd, który nałożył łącznie na Volkswagen AG i Volkswagen Group Italia 5 mln euro kary.