We wtorek w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa II Artur Zawisza usłyszał dwa zarzuty dotyczące kierowania w dniu 25 października 2019 r. pojazdem mechanicznym marki Mercedes po drodze publicznej pomimo wydania decyzji o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami silnikowymi kat. B" - przekazał prok. Łukasz Łapczyński.

Reklama

Podał, że w tym przypadku chodzi zarówno o prowadzenie pojazdu na skrzyżowaniu ul. Beethovena i Sobieskiego w Warszawie, jak również prowadzenie pojazdu przez tego samego kierującego tego samego dnia w godzinach nocnych na ul. Chełmskiej w Warszawie.

Prok. Łapczyński dodał, że podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Zawisza wyraził też zgodę na podawanie pełnych danych osobowych i wizerunku. - Zarzucane czyny zagrożone są karami grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - poinformował prok. Łukasz Łapczyński.

Natomiast, jak przekazał prok. Łapczyński, jeśli chodzi o wątek postępowania dotyczący spowodowania w dniu 25 października 2019 r. wypadku drogowego, podczas którego obrażeń ciała doznała pokrzywdzona poruszająca się rowerem, to w tym zakresie prokuratora oczekuje na przesłanie z placówek medycznych pełnej dokumentacji medycznej dotyczącej stanu zdrowia pokrzywdzonej.

Reklama

- Po jej uzyskaniu, prokurator powoła biegłego z zakresu medycyny sądowej, który określi charakter obrażeń odniesionych przez kierującą rowerem - poinformował rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

25 października były poseł Artur Zawisza, prowadząc samochód, potrącił jadącą rowerem pracownicę Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Kobieta z obrażeniami trafiła do szpitala. Czeka ją poważna operacja kolana. Policja ustaliła, że sprawca był trzeźwy, nie miał jednak uprawnień do kierowania pojazdami. Jeszcze tego samego dnia wieczorem Zawisza znowu prowadził auto i został zatrzymany przez policję do kontroli drogowej.

Jak dowiedziała się PAP, Artur Zawisza w 2016 r. stracił prawo jazdy za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Sąd wydał mu zakaz prowadzenia pojazdów, który wygasł z końcem lipca tego roku. Polityk wciąż nie ma prawa jazdy.

Reklama