Samochód elektryczny lepszy niż spalinowy? Volkswagen obala 12 mitów na temat aut na prąd
|
Aktualizacja:
Samochody elektryczne i sposoby ich eksploatacji otacza niepewność. Kierowcy obawiają się m.in. ceny, kosztów utrzymania, zbyt długiego czasu ładowania czy ograniczonego zasięgu. Inżynierowie Volkswagena postanowili stawić czoło mitom ze świata elektromobilności.
Naprawdę ktoś uważa, że państwo (polskie, niemieckie itp) zrezygnuje z podatków upchanych w benzynę? Im więcej będzie elektryków tym podatki i akcyza związane z prądem będą szły do góry
niekoniecznie, w jednym ze stanów w USA była już próba wprowadzenia podatku od elektryków na podstawie rocznego przebiegu i miał wynosić połowę podatków zawartych w benzynie dla takiego przebiegu. Na razie się wycofali ale już widać że to kwestia czasu.
spokojnie bez nerw i pośpiechu jadę moim nie elektrycznym lecz limitowanym Rolls Roycem z nieekologiczną pojemnością 6.8 litra.Prymitywna plastikowa Tesla bez skóry chromu drewna to mój target.
Jezeli elektryczne samochody maja baterie to dlaczego nie zamontuja slonecznych paneli na dachu samochodu ladujacych baterie moze to by wyduzylo jazde samochodem ,wiadomo ze te sloneczne panele pobierajac energie zasilaja baterie moze nie tak mocno ale wspomagalo by
jochu - wcale nie trzeba umieszczać fotowoltaiki na szklanym dachu, ogniwa mogą myć również na metalowej masce i klapie bagażnika. Mimo wszystko na razie koszt takich ogniw jest nieporównywalny do uzysku energii, przez co na razie jest to pozbawione opłacalnosci.
nie jestem autorytetem w tych sprawach laikiem o ktorych Pan joch pisze ale to tylko moje sposczezenia dziekuje za informacje ,czlowiek uczy sie cale zycie ,
policzyć, dach jest na tyle mały że wejdzie panel o mocy góra 120-150W. Przyjmując nawet 150W to przez cały słoneczny dzień wyprodukuje około 1,2kWh co pozwoli na przejechanie 6-8km. Może to i coś, ale to tylko w lecie i tylko w słoneczne dni, od jesieni do wiosny będzie produkował po 0,1-0,4kWh, a stojąc w garażu nie wyprodukuje nic. Koszt produkcji szklanego dachu z zamontowanym panelem i przetwornicą jest 100 razy większy niż blaszany.
Niemcom groźii fiasko. Niemieckie Elity i Politycy za mocno wychylili się z okna zapraszając Polskę i resztę Europy wschodniej do wtedy jeszcze obfitego stołu. Teraz okazało się. źe Wschód najadł się do syta i bekając odchodzi od stołu i wymaga więcej. A na prezenty i dalsze imprezy Niemiec nie ma juź kasy. Powstało koło diabelskie, z którego trudno wyjść.
Większej ściemy już dawno nie czytałem :-) "W niedalekiej przyszłości" - to może niech VW pomyśli od razu o teleportacji, też już jest "w niedalekiej przyszłości" :-)
Polskie elektrownie są na granicy wydolności według doniesień prasowych, więc skąd nagle nie ma problemu, skoro aby nie było przerw w dostawach energii elektrycznej potrzebnych jest wybudowanie kilku elektrowni atomowych.
Skrócenie czasu ładowania do pół godziny oznacza, że trwa to nadal dziesięć razy dłużej, niż tankowanie. Wychodzi zatem, że elektryk nadal nadaje się do jazdy na trasie dom-praca-zakupy, ale nie nadaje się do dalszych wyjazdów. Niewielka poprawa zasięgu nic tu nie zmienia.
Pozdrawiam.
Nie zapominajmy, że w trasie ten zasięg też się skróci jak będziemy chcieli przycisnąć bardziej gaz. Jak sam miałbym brać coś z silnikiem elektrycznym to tylko klasyczną hybrydę od toyoty. Nie trzeba ich ładować i bez problemu wyjedzie się nimi na dłuższe trasy. O wiele większa wygoda niż przy elektryku.
Samochody elektryczne w miastach będą mniej uciążliwe dla pieszych i rowerzystów wdychających na ulicach spaliny. Nadzieja na cichszą jazdę prysła wraz ustawą nakazującą generowanie takiego samego hałasu jak spalinowe. Preferencyjne udogodnienia dla elektryków obowiązują na zachętę ale pamiętajmy, że z nich teraz korzystają ci, którzy wydali na zakup auta znacznie więcej. Z czasem ceny się zrównają a preferencje znikną. Koszt przejechanego kilometra też wzrośnie, bo chwilowy brak akcyzy jest możliwy tylko przy marginalnym udziale ilościowym w ogólnym ruchu. Zaoszczędzi się na kosztach eksploatacji skomplikowanego napędu spalinowego i te środki przeniesie na kosztowne nośniki energii (akumulatory).W ogólnym bilansie od strony użytkownika będzie miejscami lepiej a miejscami gorzej. Ale to jest niezbędne, jeżeli energetyka ma przejść na źródła energii inne niż spalanie.To jedyna szansa przetrwania cywilizacji.Na dodatek nie wiadomo, czy to się uda. Co do motoryzacji - to nawet magia i napęd siłą woli nie pomogą, bo samochód staje się już bezużyteczny z powodu braku miejsca do jego przemieszczania i parkowania. I wybijcie sobie z głów dalszą rozbudowę dróg, bo to zarzyna przyrodę nie gorzej niż emisja CO2. Mądre głowy radzą, żeby się przesiadać na rowery albo chodzić pieszo ale nieliczni rowerzyści już się nie mieszczą na ścieżkach rowerowych i chodnikach a drogi dawniej służące do jazdy są totalnie zawalone przez stojące w korku lub zaparkowane samochody. Potrzebne są rozwiązania systemowe. Porównajmy z telekomunikacją; CB radio czy GSM? Motoryzacja poszła tą drogą, co CB. Gdyby tak się stało w telekomunikacji, nie mielibyśmy internetu ani natychmiastowej możliwości rozmowy z kimkolwiek, kogo nr znamy.
Boki zrywam. Nie ma żadnych konkretów co do czasu ładowania. Ile trwa całkowite naładowanie baterii bo mowa tu o 70-80 proc. Czy baterie będą własnością czy idą w leasing? Czy zastosowane baterie są bezpieczne bo testy są bardzo niepokojące. Jak oddziaływuje klimatyzacja lub ogrzewanie na zasięg? Jakie koszty napraw, sewisowania? Snob zapłaci wszystko.
No cena nie jest póki co dostepna dla przeciętnego Polaka. Nad tym trzeba by sie grubo pochylić tam na górze, ale reszta juz działa sprawniej. Infrastruktura robi coraz wiekszy postep - widac ze w miastach coraz czesciej mozna wyłapac ładowarke greenwaya. Dla mnie ładowanie w domu nie wchodzi w gre. W trasie jestem caly tydzien - jedyne rozwiazanie to greenway
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.