Policjanci ruchu drogowego w środę 10 kwietnia do 22.00 będą prowadzić w całym kraju działania kontrolno-prewencyjne pod nazwą "Smog". To kolejna taka akcja z cyklu zaplanowanych na ten rok przez KGP, jednak w porównaniu do wcześniejszych zanosi się na ostrzejsze konsekwencje dla kierowców, których auta zostawiają za sobą kłęby dymu czy plamy oleju i paliwa. Być może niektórzy z nich do domu będą musieli wracać piechotą i to "lżejsi" o kilkaset złotych!

Reklama

A mundurowi zapowiadają, że dzięki pogodzie mają działać skuteczniej i na dwa sposoby. Pierwszy to użycie specjalistycznego sprzętu – właśnie tu kluczowa ma okazać się pomoc aury…

– Po zatrzymaniu funkcjonariusz podłączy w odpowiedni sposób do kontrolowanego pojazdu dymomierz lub analizator spalin. Policja jest wyposażona w blisko 100 takich urządzeń, które pozwalają na stwierdzenie, czy emisja spalin lub zadymienie spalin jest zgodne z obowiązującymi w Polsce normami – powiedział dziennik.pl podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP. Zasadą jest, że urządzenia mogą być używane w temperaturze od +5 st. Celsjusza, więc w przeciwieństwie do zimowych miesięcy wiosenna aura nam sprzyja. Dlatego będziemy mogli w pełni wykorzystać możliwości naszego sprzętu pomiarowego. Co dla niektórych kierowców może być kiepską informacją, bo kontrola zakończy się mandatem i zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego – zapowiedział.

Jego zdaniem warto dla niewtajemniczonych w procedurę kontroli przypomnieć, że urządzenia te wykorzystywane są zgodnie z instrukcją obsługi, która przewiduje wprowadzenie silnika na biegu jałowym na podwyższone obroty.

Ważne jest również to, że urządzenia wykorzystywane przez policjantów są tożsame z tymi, które spotykamy na stacji diagnostycznej, gdzie zasady kontroli są takie same - podkreślił.

Reklama

Jednak niech nie cieszy się ten, kogo zatrzyma patrol bez specjalistycznego sprzętu, bowiem druga metoda policji to kontrola na podstawie podejrzenia. Jak tłumaczy Kobryś, wtedy funkcjonariusz drogówki ma również prawo zatrzymać dowód rejestracyjny oraz skierować pojazd na dodatkowe badania techniczne. Jakim cudem?

– Policjant zatrzyma dowód rejestracyjny w razie stwierdzenia, lub uzasadnionego przypuszczenia – mówi o tym przepis z art. 132 Prawo o ruchu drogowym – przypomniał Kobryś i wyjaśnił, że w przypadku użycia do kontroli urządzenia mamy do czynienia ze stwierdzeniem i wówczas nie ma dyskusji.

– Brak urządzenia nie oznacza jednak bezradności, bo kiedy policjant np. zauważy, że układ wydechowy jest nieszczelny bądź wydobywa się z niego więcej niż w sprawnym aucie spalin wtedy ma uzasadnione podejrzenie, że pojazd nie spełnia norm – uzasadnił.

PAP / Darek Delmanowicz
Reklama

Kobryś podkreślił, że głównym celem akcji "Smog" jest wpływanie na zmniejszenie emisji szkodliwych spalin do powietrza. Ale poza tym policjant wykonujący kontrolę stara się też zwrócić uwagę na inne defekty pojazdu mające wpływ na ekologię.

– Dlatego funkcjonariusze będą kontrolować również ogólny stan techniczny pojazdów osobowych i ciężarowych – dodał policjant. – Kierowcy powinni być świadomi, że ważne badania techniczne mogą czasem nie wystarczyć, a kontrola policji zweryfikuje stan faktyczny auta – przestrzegł przedstawiciel KGP.

Poza zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego kierowca, który ewidentnie zaniedbał obsługę swojego samochodu może liczyć się z mandatem nawet do 500 zł. Ale to nie będą jedyne koszty…

– Po zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego za naruszenie norm ochrony środowiska – bez względu na to, czy chodzi o wycieki, czy o przekroczenie norm spalin – taki pojazd dalej nie pojedzie. Z miejsca kontroli może być jedynie odholowany lub odwieziony na lawecie – powiedział policjant.

Dla kierowcy oznacza to dodatkową opłatę za transport do warsztatu i rozmyślanie nad tym, jak odzyskać dowód rejestracyjny...

PAP / Darek Delmanowicz

Zabrali dowód rejestracyjny i co dalej?

Przypominamy, że 1 października 2018 roku zniesiono obowiązek posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego. A to wiąże się również ze zmianą dotyczącą zatrzymywania i zwrotu tego dokumentu. Do tej pory dowód rejestracyjny był zatrzymywany fizycznie. Teraz w przypadku, gdy pojazd nie spełnia wymagań ochrony środowiska, zagraża bezpieczeństwu lub porządkowi ruchu drogowego – uprawnione służby odnotują zatrzymanie dokumentu w systemie informatycznym. Informacja o zatrzymaniu zostanie przekazana do Centralnej Ewidencji Pojazdów, a kierowca otrzyma – podobnie jak dotychczas – pokwitowanie.

Co ważne, dowód rejestracyjny można wirtualnie odebrać niekoniecznie w miejscu, gdzie był zatrzymany.

– Można przedstawić swój pojazd z usuniętymi usterkami w jakiejkolwiek jednostce policji, a funkcjonariusz po zalogowaniu do systemu poprzez wykasowanie informacji o zatrzymaniu wykona zwrot dokumentu. Dzięki takiemu ułatwieniu np. osoba z Karkowa, która straciła dowód rejestracyjny w Warszawie może odzyskać go w miejscu zamieszkania – wyjaśnił przedstawiciel Komendy Głównej Policji.

dziennik.pl