Kwestia ta była jednym z tematów rozmowy, jaką Emilewicz przeprowadziła z unijną komisarz ds. handlu Cecilią Malmstroem. Trump po lipcowym spotkaniu z szefem KE Jean-Claude'em Junckerem wstrzymał ogłaszanie nowych środków taryfowych, które miałyby uderzyć w europejskich producentów samochodowych, ale w UE cały czas panuje obawa przed takim ruchem Waszyngtonu.

Reklama

Emilewicz relacjonując rozmowę z Malmstroem mówiła, że dziś ciągle niewiele wiemy o tym, jak będzie wyglądała sytuacja w zakresie wprowadzania ewentualnych nowych taryf dla sektora motoryzacyjnego.

- Zarówno my, jak i KE jesteśmy przekonani, że musimy poczekać na wynik wyborów do Kongresu. Unormowanie sytuacji po tych wyborach na pewno ułatwi i przyspieszy także rozmowy - zaznaczyła szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii.

W Stanach Zjednoczonych we wtorek odbędą się wybory środka kadencji (midterm elections, czyli te przeprowadzane dwa lata po prezydenckich). Jeśli Republikanie stracą w nich większość, mocno skomplikuje to sytuację prezydenta.

Reklama

Komisja Europejska nie informuje o wynikach prac amerykańsko-unijnych grup roboczych. - Wszystko, co ustaliliśmy z Amerykanami, postaramy się wdrożyć - powiedział, przypominając słowa szefa KE, jego rzecznik Margaritis Schinas.

Polska, gdzie przemysł samochodowy jest jednym z ważnych działów gospodarki, jest zainteresowana pozytywnym zakończeniem rokowań. Na razie nie ma rządowych szacunków, które pokazywałyby, jakie mogłyby być konsekwencje działań USA dla naszego kraju.

- Trudno prowadzić analizy, jeśli nie wiemy, czego te ograniczenia miałyby dotyczyć - którego rodzaju czy części samochodów - zaznaczyła Emilewicz. Przypomniała przy tym jednocześnie, że w co trzecim samochodzie w UE są części wyprodukowane nad Wisłą. - Podobnie ma się rzecz z samochodami eksportowanymi do Stanów Zjednoczonych. To potencjalne spektrum oddziaływania na polską gospodarkę jest bardzo duże, ale dziś trudno je szacować - oświadczyła Emilewicz.

Reklama

Polskie doświadczenia z rozmów z Amerykanami, którzy najpierw wstrzymali import polskiej wieprzowiny, a następnie znieśli ograniczenia w tym zakresie, mogą być przydatne dla KE. - Delegacja polska podzieliła się podczas spotkania z Malmstroem tym, jak wyglądała komunikacja z partnerami z USA. Mam nadzieję, że w podobny sposób uda nam się rozwiązać problemy dotyczące środków taryfowych i pozataryfowych, które w tej chwili wprowadza administracja Białego Domu - powiedziała Emilewicz.

Pod koniec października Departament Rolnictwa USA poinformował, że znosi ograniczenia importu polskiej wieprzowiny z 16 zakładów, które mają uprawnienia do eksportu na tamten rynek. Amerykanie mieli zastrzeżenia początkowo do dwóch, a ostatecznie do trzech zakładów mających uprawnienia do eksportu na tamtejszy rynek, które znajdują się - zgodnie z decyzją KE o regionalizacji - w strefach wolnych od ASF, ale wokół są strefy z ograniczeniami (Sokołów, Ełk, Łuków).

Biały Dom polecił resortowi handlu przestudiowanie do lutego przyszłego roku, czy import samochodów do USA stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Administracja USA bada możliwość wprowadzenia wyższych, 25-procentowych ceł na produkty motoryzacyjne sprowadzane z zagranicy. Perspektywa ta niepokoi producentów w UE, a także rządy krajów europejskich.