NIK w latach 2015-2016 prześwietliła stan radiowozów użytkowanych w Komendzie Główniej Policji, czterech komendach wojewódzkich i dziewięciu powiatowych. Inspektorzy przeprowadzili także badania ankietowe wśród 646 funkcjonariuszy. Efekt? W ocenie Izby, zdecydowana większość jednostek (23 z 25) nie dysponowała sprzętem transportowym na poziomie odpowiadającym ustalonym normom, mimo większych zakupów w ostatnich latach i obniżenia w 2015 r. wymagań, co do liczby niezbędnych pojazdów (o ponad 2500 sztuk). W poszczególnych jednostkach (23), łącznie do ustalonych dla nich norm, brakowało na koniec 2015 roku – 593 pojazdów, a na koniec 2016 roku – 636. Największe niedobory dotyczyły furgonów, samochodów osobowych terenowych oraz pojazdów specjalistycznych.

Reklama

Radiowozy w stanie opłakanym

NIK ustaliła, że średni wiek użytkowanych samochodów osobowych wynosił ok. 7 lat, osobowych terenowych – niemal 8, a furgonów – ponad 8,5 roku. Przebieg co czwartego pojazdu w tych grupach przekraczał 200 tys. km. W 2015 r. zmieniono kryteria uznawania sprzętu za zużyty, co zdaniem Izby istotnie wpłynęło na obniżenie liczby pojazdów, które powinny zostać wycofane z eksploatacji – z 40 proc. stanu wyposażenia w styczniu 2015 r. do 13 proc. w lipcu 2015 r. I pomimo zmiany kryteriów uznawania sprzętu za zużyty, na koniec 2016 roku w jednostkach policji nadal użytkowano 14 proc. pojazdów nadających się do wycofania z eksploatacji.

Zdaniem większości ankietowanych przez NIK policjantów, liczba sprzętu transportowego oraz jego stan techniczny nie były wystarczające do prawidłowej realizacji zadań. Ponad 46 proc. respondentów wskazało na ograniczoną dostępność pojazdów służbowych, co miało powodować zmiany terminu realizacji zadań i wydłużeniem czasu reakcji na zgłoszenie.

Reklama

A jak z wyszkoleniem?

W ocenie NIK także system kształcenia i doskonalenia zawodowego w policji nie zapewniał odpowiedniego przygotowania funkcjonariuszy do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi.

Inspektorzy zauważają, że przy przyjmowaniu do służby w policji nie ma wymogu posiadania prawa jazdy – ich daniem nie jest to poważny problem, bo jednie 3 proc. policjantów nie miało uprawnień do kierowania pojazdami (w 10 skontrolowanych jednostkach). W ocenie NIK alarmujący jest z kolei fakt, że znaczny odsetek policjantów nie może kierować pojazdami uprzywilejowanymi. Ponad połowa funkcjonariuszy (51 proc.) w komendach wojewódzkich i jedna trzecia w komendach powiatowych (31 proc.) nie posiadało zezwoleń na wykorzystanie służbowych pojazdów jako uprzywilejowane.

Na sygnale i bez uprawnień

Reklama

Ponad 80 proc. ankietowanych policjantów używało pojazdów uprzywilejowanych. Co piąty ankietowany włączał sygnały uprzywilejowania, pomimo braku wymaganego zezwolenia. Z kolei co dziesiąty ankietowany policjant nie użył pojazdu służbowego jako uprzywilejowanego w sytuacjach tego wymagających, gdyż nie miał zezwolenia – co zdaniem NIK mogło mieć negatywny wpływ na skuteczność interwencji.

Nie umieją jeździć?

NIK ujawnia, że szkolenia z doskonalenia techniki jazdy przechodzili głównie funkcjonariusze drogówki. W 2015 r. na kursach centralnych przeszkolono jedynie 153 policjantów, a w 2016 r. 240 - co stanowiło odpowiednio 9 i ponad 12 proc. zgłoszonego w tych latach zapotrzebowania. A w procesie szkolenia nie wykorzystywano nowoczesnego symulatora kierowania pojazdami, który był na wyposażeniu Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie.

W większości skontrolowanych jednostek (poza komendą miejską w Przemyślu i powiatową w Prudniku), przed przekazaniem policjantom pojazdów służbowych do użytkowania, nie weryfikowano ich predyspozycji oraz umiejętności kierowania radiowozami. Jedynie Komenda Wojewódzka Policji w Opolu przed wydaniem po raz pierwszy zezwolenia na kierowanie pojazdami uprzywilejowanymi wprowadziła obowiązek sprawdzenia umiejętności praktycznych.

Szkoda co godzinę. Gdzie naprawiać?

NIK obliczyła, że każdego roku uszkodzeniu ulegał średnio co trzeci pojazd służbowy, a w całej policji do szkód dochodziło średnio niemal co godzinę. W 2015 r. odnotowano – 8253 szkód w służbowym sprzęcie transportowym, a w 2016 r. – 7776. Ponad połowa szkód w pojazdach służbowych w latach 2015-2016 (niemal 9 tys. z 16 tys.), powstała z winy funkcjonariuszy oraz pracowników policji.

Zdaniem Izby, znaczna część tych szkód wynikała także z braku należytej ostrożności lub z nieprawidłowego wykonania prostych manewrów jak parkowanie, cofanie i zawracanie. W skontrolowanych jednostkach blisko 90 proc. sprawców zdarzeń nie ukończyło szkolenia w zakresie doskonalenia jazdy. Z ustaleń kontroli wynika, że jedynie niewielki odsetek szkód - w 2016 roku ok. 10 proc. – powstał podczas używania pojazdów jako uprzywilejowane.

W ocenie NIK, organizacja obsługi i napraw pojazdów była nieefektywna i nie gwarantowała zapewnienia ich sprawności technicznej. Na początku 2017 r. w policji funkcjonowało 35 stacji obsługi pojazdów (wyposażonych w 573 stanowiska do wykonywania obsług i napraw) oraz 66 punktów obsługi technicznej (ze 134 stanowiskami). Własnych stacji obsługi nie posiadały Komenda Stołeczna Policji (największy garnizon w Polsce) oraz Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu.