- W Polsce jest obecnie około 130 stacji ładowania samochodów elektrycznych, zaś w Niemczech - 125 tys. Mobilność elektryczna jest już faktem i będzie postępować, tak jak rozwój fotowoltaiki czy internetu. To naturalny proces cywilizacyjno-techniczny - podkreślił rektor Politechniki Lubelskiej, prof. Piotr Kacejko.

Reklama

- Spośród różnych rozwiązań, które dotyczą układów ładowania samochodów elektrycznych chcemy zaproponować taki, który ma wiele cech innowacyjnych. Lokujemy go w słupach oświetleniowych - dodał Kacejko.

Prezes PGE Dystrybucja Wojciech Lutek zaznaczył, że energia elektryczna będzie w przyszłości podstawowym paliwem samochodowym. - Wspólnie z Politechniką Lubelską przystępujemy do przełomowego projektu związanego z elektromobilnością. Myślę, że dzięki stacjom ładowania montowanym w słupach elektrycznych stworzymy unikatowy program w skali kraju, który pozwoli swobodnie przemieszczać się samochodami elektrycznymi - powiedział Lutek.

Projekt przewiduje, że Politechnika Lubelska przygotuje rozwiązania techniczne nowych ładowarek, natomiast PGE Dystrybucja - programy informatyczne, które pozwolą zintegrować ładowarki z systemami sterowania operatora dostarczającego energię. Opłaty za prąd wykorzystany do ładowania samochodów będą mogły dzięki temu być dołączane do rachunków płaconych w miejscu zamieszkania kierowcy.

Reklama

- Koszt projektu to 2,9 mln zł, z czego 2,6 mln zł będzie pochodzić z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020. Umowa o dofinansowanie z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju ma być podpisana w najbliższych dniach - zapowiedział Kacejko.

Akumulatory samochodowe mają być ładowane z maksymalną mocą 25 kW. Pełne naładowanie akumulatora o pojemności 30 kWh zajmie około 70 minut – przewidują założenia projektu.

Ładowarki będą wyposażone w trzy rodzaje wtyczek, umożliwiających podłączenie różnych typów pojazdów elektrycznych. Mają być dwukierunkowe, czyli umożliwiać także zwrot energii z akumulatorów samochodowych do systemu. Dzięki różnicy w cenach prądu w różnych porach doby to rozwiązanie będzie mogło służyć uzyskaniu przez kierowców dodatkowych oszczędności.

Reklama

Koszt jednej ładowarki szacowany jest na około 40 tys. zł. Pomysłodawcy projektu nie zamierzają ich wytwarzać. Przewidują, że plany ładowarek będą dostępne dla zainteresowanych producentów na zasadzie otwartej licencji.