Prokuratura w Opolu ciągle zajmuje się uszkodzonym BMW serii 7, które w marcu wypadło z autostrady A4 podczas powrotu z gór. Jak informowaliśmy prowadzący sprawę prokurator otrzymał dwie nowe ekspertyzy od nowych biegłych z Przemysłowego Instytutu Motoryzacji w Warszawie i Ośrodka Badawczo Rozwojowego Przemysłu Oponiarskiego Stomil z Poznania. Pierwsi badali czujniki ciśnienia powietrza, drugi zespół zajmował się przyczynami uszkodzenia opony. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Reklama

A tymczasem Biuro Ochrony Rządu do przewiezienia w góry prezydenta Andrzeja Dudy z rodziną wybrało opancerzoną toyotę land cruiser V8. Wieść niesie, że to właśnie ta terenówka ma być autem używanym przez prezydenta na co dzień. Biuro prasowe BOR pytane o zmianę samochodów zasłoniło się tajemnicą.

- Zakres, formy oraz metody działań ochronnych podejmowanych przez Biuro Ochrony Rządu mają charakter niejawny - ucięła w rozmowie z dziennik.pl Natalia Markiewicz, rzecznik prasowy BOR.

dziennik.pl

Co ciekawe, wiosną 2015 roku BOR zadebiutowało jako jeden z wystawców na Międzynarodowych Targach Europoltech w Warszawie. Jednym z ciekawszych eksponatów była właśnie ta opancerzona toyota land cruiser V8 - prezentowano ją m.in. obok z opancerzonego range rovera, którym ówczesny prezydent Bronisław Komorowski jeździł w góry, na narty czy na Suwalszczyznę do letniskowego domku w Budzie Ruskiej. Wśród eksponatów były też opancerzone limuzyny: mercedes klasy S i BMW serii 7. Do aut mógł wejść każdy, kto był na wystawie.

Reklama
dziennik.pl

Perłowa opancerzona toyota land cruiser V8, którą Duda pojechał w góry, Biuro Ochrony Rządu użytkuje od 2012 roku. Jak powiedział nam w czasie wystawy jeden z funkcjonariuszy BOR, samochód jest wykorzystywany poza granicami Polski do ochrony VIP-ów w strefach działań wojennych i zagrożenia terrorystycznego.

Toyota land cruiser V8 to samochód o konstrukcji ramowej, dlatego jest uznawany za doskonałą bazę do budowy aut opancerzonych. Ich konstrukcją zajmują się firmy specjalizujące się w takich modyfikacjach - w efekcie na pierwszy rzut oka auto jest nie do odróżnienia od zwykłego modelu jeżdżącego po ulicach.

Oznaczenia na lusterkach bocznych opancerzonego land cruisera świadczą o tym, że dla Toyoty to kraje arabskie i afrykańskie są głównym rynkiem zbytu dla tych terenówek.
Reklama
dziennik.pl

Dopiero po uchyleniu szyby widać, z jakiego rodzaju samochodem mamy do czynienia. Jak usłyszeliśmy na stoisku, same drzwi ważą ok. 200 kg. Cała opancerzona toyota ma 4170 kg masy własnej! W kabinie luksusowe warunki - skóra, multimedia, doskonałe audio. W przypadku prezentowanego modelu zastosowano opancerzenie na zasadzie kokonu. Na czym polega to rozwiązanie?

Najlepiej widać to w tylnej części, gdzie osobne opancerzone drzwi zamykają strefę bezpieczeństwa. Część bagażnika i seryjne drzwi do kufra pozostają bez wzmocnień - pocisk przebija się, ale zatrzymuje na wewnętrznej pancernej grodzi będącej częścią "klatki życia".

dziennik.pl

Prezentowany przez BOR model land cruisera napędza widlasty ośmiocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 4.6 l i mocy ponad 300 KM. Napęd na cztery koła. Skrzynia - sześciobiegowa automatyczna. Niemal pięciometrowego kolosa można rozpędzić maksymalnie do 180 km/h. Auto ma oczywiście wzmocnione zawieszenie i zmodyfikowany układ hamulcowy.

dziennik.pl

Bak pomieści 140 litrów benzyny - wystarczy by przejechać ok. 560 km; średnie spalanie wynosi 25 l na 100 km. Istnieje możliwość zamontowania specjalnych osłon na akumulatorze i baku, który może być samouszczelniający. Eksplozję granatu wrzuconego pod auto ma przejąć opancerzenie płyty podłogowej i zbiornika paliwa. Również dach jest odpowiednio zabezpieczony przed wybuchami. Samochód można także wyposażyć w interkom do komunikacji z ludźmi na zewnątrz auta, lustrzane szyby czy lampy z sygnalizacją świetlną. Cena? Ponad 2 mln zł.

dziennik.pl

Warto przypomnieć, że używana obecnie przez prezydenta Dudę toyota land cruiser jest zbliżona do tej, która ocaliła życie BOR-owców w Afganistanie. Na początku grudnia 2013 roku doszło tam do zamachu bombowego na kolumnę trzech samochodów należących do polskiej ambasady. Auta wysłano z misją z placówki w Kabulu do bazy w Bagram. Dziennik.pl zdobył zdjęcia opancerzonej toyoty, którą pokiereszowały odłamki i rozmawiał z oficerem BOR będącym wówczas w konwoju. CZYTAJ WIĘCEJ >>