Zlikwidowaliśmy szkodę natury historycznej - powiedział prezydent Bronisław Komorowski chwilę po odsłonięciu cadillaca. W Belwederze w strugach deszczu zaprezentowano odrestaurowanego cadillaca 355D sprowadzonego do Polski w 1935 roku dla Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Reklama

Prace nad odbudową cadillaca trwały od marca 2013 r. Wtedy zaczął pracować specjalny zespół ekspertów pod kierownictwem dr Jana Tarczyńskiego, dyrektora Centralnej Biblioteki Wojskowej. Jego zadaniem było przygotowanie dokumentacji i planu odbudowy zabytku. Rekonstrukcją samochodu zajmowała się poznańska firma "Classic Cars. Bentley&Rolls Royce Specialist", której właścicielem jest Paweł Sławiński.

CZYTAJ TAKŻE Rozmowa dziennik.pl: "Trumnę mi tu szykujecie", czyli historia pancernego cadillaca Piłsudskiego>>>

Ideą przyświecającą konserwatorom było przywrócenie dawnej świetności samochodu. Cadillac został rozebrany do najmniejszej śrubki. Każdą część pieczołowicie odtworzono zgodnie z dokumentacją. Te, których nie dało się zrekonstruować, pochodzą z samochodu - dawcy (tzw. donor car), który został zakupiony specjalnie do tego celu. Nadzór merytoryczny nad pracami sprawowała Naczelna Organizacja Techniczna, która jest też właścicielem samochodu. Partnerem renowacji była Fundacja PZU.

Reklama

Co stanie się z cadillakiem po prezentacji? W czym pomogli specjaliści z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku? UB jednak nie strzelało do marszałkowskiego auta?

Dziennik.pl rozmawiał z przedstawicielami Zespołu społecznego ds. inwentaryzacji oraz dokumentacji konserwatorskiej i założeń konstrukcyjnych odbudowy samochodu Cadillac Fleetwood Seven Passenger Limousine, powołanego przez Kancelarię Prezydenta RP i Naczelną Organizację Techniczną - właściciela samochodu oraz z Pawłem Sławińskim, któremu powierzono odbudowanie cadillaca Marszałka Piłsudskiego.

ZOBACZ TAKŻE Co prezydent zrobi z cadillakiem Piłsudskiego? Minister Maciej Klimczak dla dziennik.pl>>>

Reklama

Dziennik.pl: W jaki sposób cadillac zostanie zaprezentowany w czasie Święta Niepodległości?

Dr Jan Tarczyński, historyk motoryzacji, dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej, przewodniczący Zespołu: Cadillac Marszałka Józefa Piłsudskiego 11 listopada będzie jechał na czele marszu "Razem dla Niepodległej", przed prezydentem Bronisławem Komorowskim.

Czy ochrona prezydenta będzie sprawdzać samochód przed 11 listopada?

Marcin Kamiński, kierownik Krajowego Centrum Dystrybucji Publikacji NATO STO w Centralnej Bibliotece Wojskowej, dokumentalista Zespołu: Rutynowe procedury Biura Ochrony Rządu przewidują taką kontrolę i ewentualną ochronę.

Co stanie się z autem po prezentacji 11 listopada?

Piotr Dobrowolski, starszy kustosz Działu Bibliografii Wojskowej Centralnej Biblioteki Wojskowej, dokumentalista Zespołu: Cadillac stanie w specjalnej kapsule - to pomysł Kancelarii Prezydenta. My, jako zespół uczestniczyliśmy w tworzeniu założeń programowych dla projektanta – jest to jeden z najlepszych specjalistów w kraju. Gablota zostanie wkomponowana w istniejącą zabudowę Łazienek Królewskich - stanie przy pawilonie Biura Ochrony Rządu. Samochód zostanie umieszczony przodem do pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego, któremu miał służyć za życia.

Czy w trakcie prac napotkaliście jakieś niespodzianki?

Maksymilian Sokół-Potocki, kierownik Działu Bibliografii Wojskowej Centralnej Biblioteki Wojskowej, szef grupy dokumentalistów Zespołu: Przy okazji odbudowy przedziału pasażerskiego i prowadzonych równolegle prac badawczych dotyczących losów pojazdu okazało się, że tylna kanapa została zmodyfikowana w latach 30. XX wieku już w Polsce, tuż po przybyciu z amerykańskiej fabryki General Motors.

Jak to możliwe? W jakim celu?

Dr Jan Tarczyński: Okazuje się, że kiedy Cadillac dotarł do kraju, Marszałek Piłsudski ten samochód widział, a nawet w nim siedział. Znalazłem taki zapis, i to jest zupełnie nowa informacja – kiedy Marszałek usiadł na tylnej kanapie, powiedział: "Nooo… mój fotel lepszy".

Prawdopodobnie w związku z tym stwierdzeniem postanowiono dokonać pewnych modernizacji wnętrza auta i w przedziale pasażerskim rozbudowano kanapę. Stąd dziś trudno jest określić jak oryginalnie wyglądała tapicerka.

Odtworzenie przedniej części kabiny było o tyle łatwe, że zachowały się oryginalne fragmenty skóry obicia tapicerskiego drzwi. Wyposażenie deski rozdzielczej zaginęło przez lata - ale po weryfikacji zgodności i pewnych naprawach przenieśliśmy je z samochodu dawcy.

Tomasz Sewastianowicz

Zresztą mamy pełną dokumentację samochodu-dawcy łącznie z amerykańską oceną techniczną - auto jest w tzw. stanie zerowym, czyli idealnym. Dzięki temu jeśli jakiś element chromowany był w idealnej kondycji to po prostu został przełożony do Cadillaca Marszałka.
Jeśli chodzi o części wpływające na bezpieczeństwo jazdy, silnik i elementy układu napędowego, to zostały one rozebrane, zweryfikowane, naprawione, certyfikowane i złożone w całość. Każda z części będzie miała wartość nowego podzespołu.

PAP / Rafał Guz

Karoseria i jej polakierowanie robią wrażenie…

Piotr Dobrowolski: Tak, lakier cadillaca to głęboka fortepianowa czerń. W tym miejscu zdradzę ciekawostkę, otóż przed nałożeniem lakieru korzystaliśmy z pomocy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

W jakim celu?

Maksymilian Sokół-Potocki: Specjaliści z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku wykorzystali specjalne systemy i programy do analizy zdjęć oraz rozpoznawania obiektów i ich kolorów by, na podstawie jedynej jaka się zachowała do dziś czarno-białej fotografii z lat XX dwudziestego wieku, 100-procentowo potwierdzić kolor Cadillaca. Chcieliśmy mieć pewność, że auto Marszałka nie było w czasie eksploatacji przemalowane.

Cadillac dostał nowe szyby pancerne? Co stało się oryginalnymi?

Marcin Kamiński: Szyby są nowe, identyczne z oryginalnymi szybami Triplex firmy PPG - pancerne o grubości 2,5 cm - tak jak to było robione w latach 30. XX wieku. Stare szyby zostaną zachowane i będą prezentowane obok samochodu w gablocie.

Media

Wcześniej jednak poddamy je analizie, ponieważ specjaliści, którzy wykonują szkła pancerne stwierdzili, że ślady przyjmowane jako powstałe po strzałach funkcjonariuszy UB są śladami po uderzeniu ciężkim, ostrym narzędziem. Swoje zdanie uzasadniają brakiem nadtopień w szkle - tak charakterystycznym przy zetknięciu z wystrzeloną kulą. Chcemy być pewni, dlatego oryginalne szyby trafią do wojskowej ekspertyzy.

Jak wyglądały testy gotowego cadillaca?

Maksymilian Sokół-Potocki: Cadillac po zakończeniu odbudowy odbył cały zestaw prób i badań. Testy przygotował zespół doradców technicznych, odpowiedzialnych za certyfikację auta. Jednym z elementów było np. jazda przez 200 km - tę próbę wykonaliśmy w Poznaniu gdzie mieści się warsztat zajmujący się renowacją samochodu. Proszę pamiętać, że w takim aucie nie ma możliwości, żeby nie trzeba było czegoś poprawić, dokręcić czy dopasować. Zwłaszcza jeśli chodzi o drzwi - przypominam, że jedno skrzydło dzięki opancerzeniu waży ok. 100 kg.

Kolejną sprawą była ogrzewanie, którego samochód oryginalnie nie posiadał. Instalację założono dodatkowo w postaci piecyka katalitycznego wstawianego w przedziale pasażerskim oraz ogrzewania montowanego po deską rozdzielczą przy kierowcy. Zastosowaliśmy taki sam układ, ponieważ wcześniej ktoś to stare ogrzewanie ukradł. Na szczęście samochód dawca miał identyczne rozwiązanie, więc po prostu je przełożyliśmy - wszystko działa.

Jak w przyszłości będzie wyglądać eksploatacja i serwisowanie cadillaca?

Dr Jan Tarczyński: Naprawa cadillaca została certyfikowana przez kwalifikowanych rzeczoznawców techniki samochodowej uprawnionych do tego zarówno przez stowarzyszenie rzeczoznawców, ale także przez ministerstwo kultury. Każdy etap pracy był przez nich oceniany - uwagi podawane panu Pawłowi Sławińskiemu, a jego firma musiała je uwzględnić w procesie odbudowy.

Samochód przyjechał do Warszawy pod Pałac Prezydenta RP z kompletną instrukcją eksploatacyjną wykonaną przez warsztat, który go naprawia. W dokumencie zostały opisane wszystkie czynności serwisowe. Znajdują się tam również wskazania dotyczące terminów i sposobów wymiany płynów eksploatacyjnych.

Myślimy o tym, żeby utrzymać kontakt z panem Pawłem Sławińskim w kwestii serwisowania tego samochodu - to najbardziej logiczne rozwiązanie. Jego pracownicy znają cadillaca dosłownie od najmniejszej śrubki. Spędzili z nim ponad pół roku.