Andrzej Zwara, prezes Rady podkreśla, że organy państwowe zyskują informację na temat pojazdu, którym się porusza obywatel. Poza tym, wiedzą jak wygląda i z kim przebywa. Dodaje, że to niezgodne z prawem. Kierowana przez niego instytucja przygotowuje analizę problemu. Dokument trafi na biurko generalnego inspektora ochrony danych osobowych oraz rzecznika praw obywatelskich - pisze "Puls Biznesu".

Reklama

Dominika Prochowicz z firmy obsługującej viaToll odpiera zarzuty. Podkreśla, że w czasie przejazdu przez bramownicę kontrolną, pojazd jest tylko mierzony i odpowiednio klasyfikowany. Jeżeli nie podlega obowiązkowi płacenia, zdjęcia oraz pozostałe dane są od razu automatycznie usuwane.