Równowartość 40 000 złotych trzeba zapłacić w Szanghaju za tablice rejestracyjne. Ograniczenia w liczbie aut sprawiły, że o tym, kto będzie mógł jeździć po chińskich metropoliach, decyduje łut szczęścia i coraz większe pieniądze.

Reklama

Chińczycy coraz częściej przed kupnem samochodu najpierw starają się kupić tablice rejestracyjne do wymarzonych czterech kółek. W Pekinie i Szanghaju, gdzie po wprowadzeniu ograniczeń na ulice co roku wyjeżdża „zaledwie” 240 000 nowych aut - tablice są reglamentowane. W chińskiej stolicy o tym, kto je zdobędzie decyduje łut szczęścia. Tablice rozdzielane są w drodze losowania. W Szanghaju zaś miasto sprzedaje je na aukcjach.

Średnia cena tablic rejestracyjnych w styczniu wyniosła już 12 000 dolarów. O ponad 1000 dolarów więcej niż miesiąc wcześniej. W grudniu w losowaniu 20 000 tablic w Pekinie uczestniczyło 1,3 mln osób.