Pechowe sytuacje wynikają często z nadmiernego pośpiechu lub rozkojarzenia. Tak zwykle bywa w przypadku problemów z wejściem do własnego samochodu. Co zrobić, jeżeli auto jest zamknięte, a kluczyki albo się zawieruszyły, albo po prostu zostały zatrzaśnięte w samochodzie?

Reklama

Jeżeli jesteśmy blisko domu, zamiast próbować forsować drzwi, należy wrócić po zapasowy kluczyk. Nawet gdy musielibyśmy wydać na taksówkę kilkadziesiąt złotych, i tak jest to najprostsze i najtańsze rozwiązanie. A co zrobić, jeśli nie mamy dostępu do zapasowego kluczyka? Pół biedy, jeżeli taka sytuacja zdarzy się w dużym mieście. W takim przypadku można zwykle skorzystać z pomocy pogotowia zamkowego, którego numer uzyskamy za pośrednictwem informacji telefonicznej. Trzeba tylko pamiętać, że jeżeli kluczyk znajduje się w aucie, do momentu przyjazdu fachowców należy pozostać na miejscu, bo okazja czyni złodzieja. Gorzej, gdy musimy zdać się na własne siły. Możliwości jest wtedy kilka. Stosunkowo prosta metoda, ale mająca sens jedynie w przypadku, kiedy kluczyk na pewno znajduje się w środku, a auto stoi na odludziu i naprawdę nie ma innego wyjścia, to siłowe pokonanie przeszkody.

W takiej sytuacji najlepiej rozbić szybę w drzwiach od strony pasażera. Dlaczego akurat tę, a nie inną? Bo przednie szyby boczne należą do często zamawianych części zamiennych. Oznacza to, że w większości przypadków można je bez problemu kupić, a poza elementami oryginalnymi dostępne są również tańsze zamienniki. W żadnym wypadku nie warto tłuc szyb tylnych czy małych szybek w klapie bagażnika lub przednich i tylnych słupkach. W trakcie normalnej eksploatacji elementy te nie niszczą się – trudno więc liczyć na to, że znajdziemy je w ofercie sprzedawców części.



Nie należy wybijać szyby od strony kierowcy – siedzenie na potłuczonym szkle i prowadzenie auta to żadna przyjemność. Na pewno też nie warto próbować otwierania zamka za pomocą śrubokrętów, scyzoryków czy wytrychów. To, co na filmach akcji wygląda na bardzo łatwą czynność, w praktyce zwykle kończy się uszkodzeniem zamka. Jego naprawa będzie kosztowała więcej niż nowa szyba.

Reklama

Fachowcy od awaryjnego otwierania aut zwykle zamiast siłować się z zamkiem, delikatnie odginają ramkę drzwi wraz z szybą, a następnie przez tak uzyskaną szczelinę wpychają do wnętrza odpowiednio wygięty kawałek drutu, którym łapią za klamkę lub grzybek zamka. Wbrew pozorom element ten jest elastyczny i wciśnięcie między górną część drzwi a nadwozie plastikowego lub drewnianego klina, przy zachowaniu należytej ostrożności, nie pozostawia trwałych śladów.

To, że dostałeś się do środka, nie znaczy, że odjedziesz - Uwaga! Wiele modeli ma system ryglowania zamka, który powoduje, że drzwi zamkniętych na kluczyk nie uda się otworzyć od wewnątrz. Z największymi kłopotami w przypadku utraty kluczyków liczyć się muszą właściciele nowych aut. W przypadku wielu modeli samo dostanie się do środka, a nawet odholowanie pojazdu do autoryzowanego serwisu, nie oznacza jeszcze szybkiego rozwiązania problemu. Często nowy kluczyk wraz z pilotem lub transponderem odblokowującym immobiliser trzeba zamówić bezpośrednio u producenta samochodu i czekać na jego dostarczenie. Niekiedy trwa to nawet kilka tygodni. Warto zawczasu upewnić się, czy dysponujemy sprawnym kluczykiem zapasowym. Jeżeli nie, to lepiej zamówić go, zanim dojdzie do sytuacji awaryjnej.