Rewolucyjne zmiany w prawie o ruchu drogowym na razie polskim kierowcom nie grożą. Zaproponowane przez klub Kukiz’15 poprawki przepadły większością głosów posłów PiS. - Prosiłem, aby skierować projekt do komisji, żebyśmy dalej nad nim pracowali. Tak samo chcieli przedstawiciele wszystkich ugrupowań opozycyjnych. Niestety PiS odrzuciło projekt już w pierwszym czytaniu - mówi dziennik.pl Paweł Szramka, przedstawiciel wnioskodawców. - Cała opozycja poparła ten projekt, nawet kilku posłów z PiS się wyłamało. Zabrakło 13 głosów. Arogancja władzy przekracza wszelkie granice - dodał.

Reklama

Projekt ustawy zakładał, że policjanci mieliby obowiązek rejestrowania przebiegu kontroli przy użyciu osobistych kamerek i tylko zarejestrowane przewinienia byłyby wpisywane do ewidencji.

- W ten sposób wyeliminowalibyśmy jakiekolwiek nieprawidłowości podczas kontroli. Zniknęłoby praktycznie 80 proc. spraw o pomówienie czy też niewłaściwe zachowanie, zarówno ze strony funkcjonariusza policji przeprowadzającego kontrolę, jak i kierującego - wyjaśniał nam Szramka.

Reklama

Dodatkowo projekt przewidywał wprowadzenie punktów bonusowych za bezpieczną jazdę. Kierowcy, którzy w danym roku kalendarzowym nie dostaliby żadnych punktów karnych, byliby nagradzani pięcioma punktami bonifikaty na następny rok. - Miała to być nagroda dla osób jeżdżących bezpiecznie i zgodnie przepisami - powiedział poseł Kukiz’15.

Kamerki dla policji, a punkty w nagrodę dla kierowców?

Reklama

Policjanci ruchu drogowego w rozmowie z dziennik.pl byli zbulwersowani pomysłami klubu Kukiz’15. Nieoficjalnie podkreślają, że proponowane zmiany w żaden sposób nie przyczyniłyby się do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach.

- To działanie pod publikę i wywrócenie całego kodeksu drogowego do góry kołami. Bo jak mam np. nagrać, że ktoś jechał bez pasów? Oczywiście jestem za tym, żeby nasze działania były jak najbardziej transparentne, ale to byłoby już szaleństwo. Także ujemne punkty karne są absurdem - ktoś mógłby dążyć do kumulacji takich punktów w ciągu roku a później pozwolić sobie na piracką jazdę - skomentował funkcjonariusz drogówki.

Koniec mandatów za brak dokumentu prawa jazdy?

Dodatkowo w myśl projektu K’15 policja miałaby obowiązek sprawdzić uprawnienia kierującego w systemie teleinformatycznym, ewentualnie w najbliższej jednostce policji - to oznaczałoby, że za brak dokumentu w momencie kontroli kierowca nie mógłby być ukarany (obecnie jest to 50 zł). I tu również mundurowi zauważyli słaby punkt proponowanej innowacji.

- O ile w przypadku osób posiadających polskie prawo jazdy byłbym w stanie zweryfikować posiadanie uprawnień w bazie, to już przy kontroli kierowcy z zagranicznymi uprawnieniami byłoby to niemożliwe. Nie mamy dostępu do systemów innych krajów, które ewidencjonują posiadanie uprawnień - wskazuje funkcjonariusz drogówki.

"Rutynowe kontrole" wbrew prawu?

Posłowie Kukiz’15 planowali też wprowadzić prawne podstawy kontroli ruchu drogowego. W myśl obecnych przepisów podstawą zatrzymania do kontroli jest konkretna sytuacja zaistniała w związku z - tu cytat: popełnieniem przestępstwa lub wykroczenia przez kierującego pojazdem; kontrolą pojazdu, co do którego zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż może zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego ze względu np. na swój stan techniczny; wykonywaniem czynności służbowych na miejscu zdarzenia drogowego; zgłoszeniem interwencji przez obywateli; reakcją na zachowanie osoby kierującej pojazdem.

- Mimo to policja powszechnie prowadzi niezgodne z polskim prawem rutynowe kontrole polegające m.in. na badaniu trzeźwości kierujących. Nie negujemy ich sensu, ale policja też powinna stosować się do obowiązującego prawa - komentuje Szramka.

Tu policjant z drogówki także odbija piłeczkę - sięga po statystyki i wskazuje, że w 2016 roku uczestnicy ruchu "na podwójnym gazie" spowodowali 2295 wypadków.

- W grupie kierujących będących pod działaniem alkoholu, największe zagrożenie bezpieczeństwa stanowili kierowcy aut, którzy spowodowali 1138 wypadków, co stanowi niemal 68 proc. wypadków spowodowanych po alkoholu. W wypadkach zawinionych przez kierujących samochodami osobowymi zginęło 167 osób. Oba te wskaźniki są niższa niż w 2015, a to efekt m.in. rutynowych kontroli trzeźwości - wskazał funkcjonariusz i dodał, że w 2016 roku, w porównaniu z 2015 roku, nastąpił spadek liczby ujawnionych kierujących pojazdami pod wpływem alkoholu (w stanie po użyciu oraz w stanie nietrzeźwości) o 13 361 osób, przy wzroście liczby kontroli trzeźwości o 240 690 do 17 942 523.

Z raportu policji za 2016 rok wynika, że najwięcej wypadków kierowcy pod działaniem alkoholu spowodowali na skutek: niedostosowania prędkości do warunków ruchu, nieudzielenia pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowego wyprzedzania oraz niezachowania bezpiecznej odległości między pojazdami.

Co z czasowym wyrejestrowaniem pojazdów?

Posłowie chcieli też przywrócenia prawa do czasowego wyrejestrowania pojazdu - takie rozwiązanie pozwoliłoby nie płacić całej (coraz droższej) składki OC np. za auta zabytkowe czy motocykle. W tym przypadku jest jeszcze nadzieja dla kierowców, bo interpelację dotyczącą "czasowego wyrejestrowania" złożył poseł Piotr Liroy-Marzec i jego pomysłem już zajmuje się Ministerstwo Infrastruktury.

Mimo odrzucenia zmian proponowanych w prawie dla kierowców, pomysłodawcy deklarują, że nie składają broni. - Nie zrażamy się butą PiS. Będziemy zasypywać ministerstwa interpelacjami w każdej z tych spraw aż do skutku, czyli wprowadzenia rozwiązań, których oczekują kierowcy. A Stowarzyszenie Prawo na Drodze, które jest współautorem odrzuconego projektu, już tworzy czarną listę posłów utrudniających życie kierowcom - kwituje Szramka.