Policja wszczęła postępowanie przeciwko mężczyźnie, zarzucając mu prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Oskarżony bronił się, mówiąc, że w trakcie jazdy źle się poczuł, więc zatrzymał auto i zgodnie z zaleceniami lekarza wypił nieco koniaku. Z aktu oskarżenia przesłanego do policji przez sąd wynikało jednak, że mężczyzna w momencie zatrzymania był pod wyraźnym wpływem alkoholu.
Policja dokonała u niego kontroli warunków przechowywania broni. Choć stwierdziła, że była ona przechowywana zgodnie z przepisami, komendant policji podjął decyzję o cofnięciu pozwolenia na broń. Uważał, że istnieją uzasadnione obawy, że mężczyzna może jej użyć, zagrażając bezpieczeństwu innych.
Mężczyzna złożył skargę do sądu. Argumentował, że w czasie wydania decyzji przepisy określały, że pozwolenie cofa się jedynie m.in. skazanym prawomocnym orzeczeniem sądu za przestępstwo przeciw życiu, zdrowiu lub mieniu, albo wobec których toczy się postępowanie karne.
Reklama
Warszawski sąd zgodził się jednak z komendantem policji. Rozstrzygnięcie to podtrzymał również NSA. Sędzia Andrzej Jurkiewicz podkreślił, że nie ma gwarancji, czy mężczyzna w sposób zgodny z prawem będzie posługiwał się bronią. Kierowanie pod wpływem alkoholu wystarczy do cofnięcia pozwolenia.
Reklama
Wyrok jest prawomocny.
ORZECZNICTWO
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 23 maja 2012 r., sygn. akt II OSK 405/11