Chodzi między innymi o wprowadzenie regulacji, która umożliwiłaby produkcję na eksport paliw, które nie spełniają polskich norm. Wskazano na przykład rynku ukraińskiego, na który trafia ok. 60 proc. eksportu PKN Orlen. Polskie przepisy penalizują proces wytwarzania benzyny E-30 (z zawartością bioetanolu do 30 proc.), podczas gdy benzyna taka jest w pełni legalna u naszego wschodniego sąsiada i jest na nią zapotrzebowanie. W Polsce karany jest także transport, magazynowanie i wprowadzanie do obrotu takiego paliwa.

Reklama

"Aktualny stan prawny powoduje nieuzasadnione ograniczenie możliwości eksportowych rodzimych firm paliwowych" - napisano we wniosku PKN Orlen. Zaznaczono, że sytuacja polskich firm jest tym bardziej trudna, ponieważ obowiązuje nas tzw. klauzula wzajemnego uznania. Pozwala ona wprowadzać na nasz rynek paliwa wyprodukowane i dopuszczone do obrotu w innych krajach UE, w Turcji oraz państwach Europejskiego Porozumienia o Wolnym handlu (EFTA), które spełniają normy unijne.

"Zagraniczni producenci paliw mogą legalnie obracać na terytorium Polski większą gamą produktów, niż firmy krajowe mogą na tym terytorium wyprodukować" - podkreślono.

Reklama

Kolejna propozycja polskiego potentata paliwowego dotyczy prowadzonych przez UOKiK wykazów firm produkujących, transportujących, czy obracających paliwami. PKN Orlen uważa, że konieczne są zmiany w sposobie tworzenia i funkcjonowania wykazu, tak aby był on bardziej kompletny. Zdaniem spółki wprowadzenie postulowanych przez nią zmian przyczyni się do wzrostu poziomu transparentności i obrotu paliwami ciekłymi w Polsce i zdecydowanie utrudni nieuczciwym podmiotom funkcjonowanie z naruszeniem prawa.

Dzięki proponowanym w projekcie zmianom Główna Inspekcja Ochrony Środowiska będzie mogła kontrolować ciężkie oleje opałowe z zawartością siarki powyżej 1 proc. Jak mówił wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz, obecne przepisy ustawy wskazują tylko, jak należy postępować z lekkim i ciężkim olejem opałowym, jeśli nie spełnia on określonych wymagań jakościowych.

Reklama

"W konsekwencji tego podziału na rynku funkcjonują też paliwa opałowe, których nie można zakwalifikować do żadnej grupy w rozumieniu ustawy i w rezultacie nie można tych paliw skontrolować pod kątem zawartości siarki. Stąd potrzeba doprecyzowania tzw. kodów CN" - wyjaśniał.

Kolejna grupa proponowanych zmian związana jest z uzupełnieniem delegacji ustawowych dotyczących określenia parametrów jakościowych dla skroplonego gazu ziemnego – LNG i innych paliw odnawialnych. W dotychczasowych rozwiązaniach były wskazane trzy kryteria dla określenia tych parametrów jakościowych, tzn. istniejące normy techniczne, stan wiedzy technicznej lub też dotychczasowe doświadczenie w tym zakresie. W obecnych rozwiązaniach wymagane było spełnienie tych trzech kryteriów łącznie.

"Nie zawsze jednak w odniesieniu do tych parametrów jakościowych te normy techniczne istnieją rzeczywiście, dlatego proponujemy, żeby przy określaniu tych norm technicznych w sytuacji, gdy wszystkie łącznie nie mogą być spełnione, można było opierać się przynajmniej na jednym z tych parametrów, chociażby na dotychczasowym doświadczeniu w tym zakresie" - mówił Pietrewicz.

Projekt ustawy wprowadza także zmiany terminów składania sprawozdań przez przedsiębiorców oraz Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (w związku z realizacją Narodowego Celu Redukcyjnego oraz uzupełnienie treści delegacji ustawowych dotyczących określenia parametrów jakościowych dla skroplonego gazu ziemnego (LNG) i innych paliw odnawialnych wraz ze wskazaniem terminu wydania rozporządzeń w tym zakresie.

Sprawozdawcą projektu nowelizacji będzie pos. Krzysztof Gadowski (PO). Drugie czytanie odbędzie się podczas następnego posiedzenia Sejmu.