Mimo rekordowych cen na stacjach w zeszłym roku sprzedaż paliw w Polsce wzrosła o 3 proc. To zasługa diesla, którego – według różnych szacunków – zatankowano od 5 do nawet 8 proc. więcej niż w 2010 roku. Popyt na benzyny i autogaz w tym czasie spadał.
Zwiększone zakupy oleju napędowego to duże zaskoczenie, biorąc pod uwagę, że w 2011 roku podrożał on o ponad 16 proc. Olej napędowy przekroczył psychologiczną barierę 5 zł za litr i przegonił już ceny benzyny.
Główne przyczyny wzrostu zużycia ON to rosnąca polska gospodarka, szybujący w górę eksport i liczne inwestycje związane z Euro 2012, przede wszystkim budowa dróg i stadionów. Tendencja wzrostowa utrzymuje się od kilku lat. Pod tym względem jesteśmy wyjątkiem w Unii Europejskiej. – Tam rynki paliwowe się kurczą, tymczasem u nas wciąż są duże możliwości do wzrostu – mówi Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Od 2006 roku popyt na ON w naszym kraju skoczył o ponad 50 proc. W tym roku spodziewany jest kolejny kilkuprocentowy wzrost. Eksperci nie mają natomiast wątpliwości, że sprzedaż benzyny i LPG będzie spadać.
Reklama