Koncerny będą podnosić marżę na benzynę, a zmniejszać na olej napędowy tak, by po noworocznej podwyżce akcyzy na ropę cena tych paliw była zbliżona. Już teraz stacje zarabiają nawet 60 gr na litrze Pb 98
Tym razem powodów absurdalnie wysokich cen paliwa nie powinniśmy szukać ani na giełdach, gdzie handluje się ropą naftową, ani na rynku walutowym, na którym złoty słabnie pod naporem dolara. W ostatnich dniach drogie paliwo zafundowały nam same koncerny i stacje paliw. Dziś litr oleju napędowego w detalu kosztuje średnio ok. 5,6 zł, czyli o ponad 30 groszy więcej niż w hurcie. Tymczasem jeszcze tydzień temu marża stacji wynosiła 15 groszy, a pod koniec października – zaledwie 3 grosze.
W przypadku benzyny 95 jest jeszcze ciekawiej – w ciągu siedmiu tygodni marże detaliczne na nią urosły z poziomu zaledwie 1 grosza do niemal 40 groszy. Rekord należy do benzyn wysokooktanowych – stacje zarabiają już nawet po 60 groszy na każdym litrze Pb 98.
Przedstawiciele koncernów w oficjalnych komunikatach tradycyjnie i dyplomatycznie tłumaczą, że „poziom cen paliw odzwierciedla stan notowań giełdowych tych produktów”. Nieoficjalnie jednak przyznają, że podniosły swoje zyski dla... dobra klientów – aby nie fundować im jednorazowego, szokującego wzrostu po wprowadzeniu nowej stawki akcyzy na olej napędowy 1 stycznia 2012 roku. Szacuje się, że przez nią paliwo podrożałoby z dnia na dzień o około 18 groszy na litrze. A tak wzrost cen ma być stopniowy i zrównoważony.
Reklama



Reklama
– Stacje zrobiły ruch wyprzedzający, stosowały go już wcześniej – tłumaczy Jakub Bogucki, analityk rynku paliwowego z portalu E-petrol.pl.
Gorzej, że za droższy olej napędowy zapłacą także... właściciele aut benzynowych. Gdyby bowiem marże na diesla i benzynę były równe, to po wprowadzeniu wyższej akcyzy na olej różnica w cenie pomiędzy oboma paliwami skoczyłaby do 40 groszy. Koncerny już dzisiaj nieoficjalnie przyznają, że do takiej dysproporcji nie mogą dopuścić.
Shutterstock
– Sytuacja, w której litr benzyny kosztowałby 5,5 zł, a oleju niemal 6 zł jest wykluczona. Musimy tak ustawiać marże i ceny finalne, aby cenowa różnica pomiędzy oboma paliwami była znacznie niższa – mówi nam anonimowo przedstawiciel jednego z dużych działających na polskim rynku koncernów. To oznacza wyższe marże na benzynie i niższe na oleju napędowym. – Już widać to po cenach benzyn wysokooktanowych – choć w hurcie są one tańsze od diesla, to w detalu droższe od niego o kilkanaście groszy – tłumaczy Bogucki.
Eksperci zwracają jednocześnie uwagę, że wysokie marże mają także swoje drugie dno – koncerny i stacje odpracowują w ten sposób straty, jakie poniosły we wrześniu. W wyniku wojny cenowej wywołanej przez PKN Orlen, marże detaliczne na większości stacji wynosiły zaledwie 1 – 2 grosze. Zatem to, co wtedy zostało w kieszeniach kierowców, teraz będą musieli zwrócić koncernom z nawiązką. A te już zacierają ręce, bo pozytywny wpływ na ich finanse mają nie tylko wyższe marże, lecz także rosnąca konsumpcja paliw.



Choć jeszcze we wrześniu wszyscy bali się spadającego popytu na olej napędowy, spowodowanego rosnącymi cenami, to wyniki za trzy pierwsze kwartały roku opublikowane przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego okazały się nadzwyczaj optymistyczne – od stycznia do końca września stacje sprzedały aż o 8 proc. więcej diesla niż przed rokiem (w samym III kwartale wzrost wyniósł 4,5 proc.). – Biorąc pod uwagę wysokie ceny paliw, trzeba przyznać, że wzrost zużycia oleju napędowego jest naprawdę duży – komentuje Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz w POPiHN. Według niego duży popyt na diesla to efekt dobrych wyników polskiej gospodarki. – PKB w Polsce utrzymuje się na poziomie 4 proc., widoczny jest wzrost przewozów, rośnie więc też sprzedaż ON – podkreśla i prognozuje, że IV kwartał może być równie dobry. – Brak przymrozków i śniegu sprawia, że firmy nie muszą ograniczać przewozów, a ze względu na podwyżkę akcyzy na ON od stycznia 2012 r., spodziewamy się wzmożonych zakupów przed końcem roku – dodaje ekspert POPiHN.
Inne
Znacznie gorszy dla diesla może być przyszły rok – już od stycznia dynamika popytu może zacząć wyraźnie spadać. Firmy paliwowe deklarują, że będą starały się ograniczyć marże, by utrzymać większą sprzedaż.
Marża na benzynę 95 urosła z 1 do 40 groszy w niecałe dwa miesiące
Akcyza na diesel
Stawki minimalne akcyzy na paliwa silnikowe w krajach UE reguluje dyrektywa Rady 2003/96/WE z 27 października 2003 r. W przypadku oleju napędowego minimum wynosi 330 euro na tysiąc litrów i ta stawka będzie obowiązywała w Polsce od 1 stycznia 2012 r. Na naszą niekorzyść działa fakt, że wysokość akcyzy w złotych wylicza się, biorąc pod uwagę kurs euro z pierwszego roboczego dnia października. A ten był w tym roku bardzo wysoki.