Naukowcy sugerują, że przyczynami kolizji samochodów z motocyklami są: niedostrzeganie motocykli na drogach mimo patrzenia w ich kierunku, negatywne nastawienie oraz brak empatii.

Motocykliści należą do tak zwanej niechronionej grupy uczestników ruchu. Ponieważ w odróżnieniu od osób podróżujących samochodami nie są oni osłonięci karoserią, ich jedyną ochronę stanowi kask oraz opcjonalnie specjalistyczna odzież. To powoduje, że są zdecydowanie bardziej narażeni na obrażenia nawet w przypadku pozornie niegroźnej stłuczki. Z tego względu bliżej im do pieszego niż do pojazdu - tłumaczy Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.

Reklama

Brytyjscy naukowcy przeprowadzili badanie, w którym chcieli poznać przyczyny kolizji aut z motocyklami. W badaniu porównano zachowanie kierowców prowadzących na co dzień jedynie samochód z zachowaniem kierowców, którzy jeżdżą zarówno autem, jak i motocyklem. Główną różnicą pomiędzy grupami był czas, jaki kierowcy poświęcali na patrzenie na nadjeżdżający motocykl.

Kierowcy należący do tej drugiej grupy zwykle patrzyli dłużej na zbliżający się motocykl niż na auto, odwrotnie było w przypadku kierowców prowadzących na co dzień jedynie samochód. Jak tłumaczą specjaliści, motocykle są mniejsze i rzadziej spotykane na drogach, przez co musimy patrzeć na nie dłużej, aby prawidłowo określić czym są i jakie stanowią zagrożenie. To, że kierowcy aut patrzyli na nadjeżdżające samochody dłużej niż na motocykle oznacza, że patrząc na jednoślad nie zdawali sobie sprawy, że patrzą na pojazd, który może stanowić potencjalne zagrożenie.

Reklama

Patrzenie w odpowiednim kierunku nie oznacza, że zobaczymy i odpowiednio zinterpretujemy to, co mamy przed oczami. Powinniśmy świadomie wyszukiwać wzrokiem różnych pojazdów. Jeśli mamy wątpliwości, zawsze trzeba założyć, że to, co widzimy, to potencjalne niebezpieczeństwo, które wymaga wzmożonych środków ostrożności - przestrzegają trenerzy Szkoły Jazdy Renault.

W badaniu wykazano także, że przeciętnego kierowcę samochodu cechuje negatywne nastawienie oraz brak empatii względem motocyklistów.

Może być to spowodowane tym, że z punktu widzenia kierowcy, motocyklista często jeździ brawurowo lub wręcz popisuje się. Jednak lawirowanie na jezdni może też oznaczać konieczność ominięcia przeszkody lub chęć zwiększenia swojej widoczności - mówią trenerzy Szkoły Jazdy Renault.

W 2010 r. w wypadkach drogowych w Polsce zginęło 240 motocyklistów, a 3 470 zostało rannych. Wśród ofiar znacznie przeważają mężczyźni - stanowią oni 95 proc. zabitych oraz 91 proc. rannych. Jak pokazują statystyki, do większości zdarzeń drogowych z udziałem motocyklistów nie dochodzi z ich winy.