- O ile mówimy o miastach, to te drogi są w dość dobrym stanie, ale jeżeli pojedziemy poza granice tych miast, te drogi wyglądają już zupełnie inaczej - powiedział ekspert BiznesAlert.pl Piotr Stępiński.

Reklama

W ubiegłym tygodniu wycofany został projekt ustawy o utworzeniu Funduszu Dróg Samorządowych, który zakładał wprowadzenie tzw. opłaty paliwowej. Zgodnie z założeniami do funduszu miały wpływać środki na modernizację i budowę dróg gminnych i powiatowych. - Zdaniem opinii publicznej i wielu ekspertów projekt wiązał się z podniesieniem ceny paliwa o co najmniej 20 groszy - powiedział Stępiński.

Ekspert BiznesAlert.pl powiedział, że "blisko 88,5 proc. dróg w Polsce to są drogi samorządowe - drogi gminne, drogi powiatowe, które mamy w użytkowaniu". Dodał, że widzi kilka możliwości pozyskiwania środków finansowych na budowę i modernizację dróg samorządowych.

Reklama

- Można rozważyć propozycję dotyczącą wykorzystania tych środków, które już istnieją w ramach obciążeń finansowych cen paliwa - zauważył. Jak tłumaczył, w przypadku benzyny E95 ponad połowa kwoty, którą płacą polscy kierowcy na stacjach to podatki. Tylko 18 proc. z tej akcyzy, która jest pobierana z tych opłat idzie na drogi - powiedział Stępiński. - Można by rozważyć wariant przeniesienia tych środków, zwiększenia puli tych opłat np. do 25 proc., co dałoby dodatkowe środki na modernizację tych dróg - zasugerował.

Drugą możliwością, jest dalsze uszczelnianie systemu podatkowego. - Od pewnego momentu funkcjonuje w Polsce tzw. +pakiet paliwowy+, który doprowadził do uszczelnienia poboru VAT, co z kolei przełożyło się na zwiększony obrót paliwami i wzrost dochodów koncernów paliwowych. To środki, które mogłyby zostać pozyskane i mogłyby zasilić budowę tych dróg - tłumaczył.

Reklama

Kolejną opcją sugerowaną przez Stępińskiego, jest pozyskiwanie funduszy na drogi samorządowe z działalności systemu viaTOLL (system poboru opłat za przejazd drogami krajowymi), ale - jak zaznaczył: "to również wiąże się z dodatkowym obciążeniem po stronie kierowców".

- W zeszłym roku według różnych wyliczeń polscy kierowcy w postaci różnych obciążeń wpłacili do budżetu ok. 35 mld zł, podczas gdy w tym czasie nakłady inwestycyjne razem ze środkami unijnymi wyniosły około 20 mld zł - zauważył Stępiński.

Według eksperta pytanie o finansowanie dróg samorządowych to istotna kwestia dla samorządowców. - Jak przyjrzymy się strukturze wydatkowania samorządów, to pierwszą pozycją inwestycyjną są inwestycje drogowe, modernizacja i budowa tych dróg, a samorządom fizycznie najzwyczajniej tej kwoty brakuje - powiedział Stępiński.

Jak przyznaje: każda propozycja, która zwiększa obciążenia finansowe po stronie kierowców wywołuje zrozumiały opór i zrozumiałe wątpliwości, bo oznacza, że każdy z nas tankując samochód zapłaciłby znacznie więcej.