To wspólna inicjatywa policji i drogowców, która opiera się na sprawdzonych europejskich wzorcach. Takie napisy stosuje się z powodzeniem na przykład w Anglii.

Zdaniem Jacka Mnicha, szefa mazowieckiej drogówki, każdy sposób jest dobry na to, by przypominać o bezpiecznych zachowaniach. Z policyjnych statystyk wynika, że niechronieni uczestnicy ruchu, czyli piesi i rowerzyści, najczęściej padają ofiarami wypadków. Należy więc podejmować wszelkie działania, które mogą to zmienić.

Reklama

Radomianie chwalą służby i doceniają ich starania. Pomysł bardzo im się podoba. Uważają, że napisy na "zebrach" powinny się pojawić przede wszystkim w okolicach szkół.
Nowe oznakowanie przejść dla pieszych to część - prowadzonego przez mazowiecką policję - programu profilaktycznego "B&N, czyli B jak Bezpieczny i N jak Niechroniony".