W 2012 roku fotoradary miały przynieść 1,2 mld zł wpływów. Gdy resort finansów podsumował się w styczniu 2013 roku, okazało się, że budżet na mandatach w całym 2012 r. zarobił ok. 32 mln zł. Szacuje się, że w tym roku kwota grzywien wyniesie ok. 80 mln zł. A miało być 1,5 mld zł…

Reklama

Jak nieoficjalnie usłyszeliśmy nadzorującym fotoradary Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego, trzeci raz tego błędu nikt popełnić już nie zamierza. Szacowana kwota ma bardziej wynikać z dotychczasowych doświadczeń niż życzeniowego myślenia. To oznaczałoby jedno: koniec z budzącym wątpliwości szacowaniem kolejny rok z rzędu ponad miliarda złotych z tytułu grzywien.

Sposób wyliczania prognozowanych kwot był banalnie prosty. Wyliczając np. kwotę na 2012 rok, wzięto pod uwagę średnio ponad 60 zdjęć na dobę wykonywanych wówczas przez jeden fotoradar. Następnie pomnożono to przez 375 urządzeń i dodatkowo jeszcze przez średnią wysokość grzywny z mandatu karnego (czyli 250 zł). Od tego trzeba odjąć koszty funkcjonowania systemu (czas na przeglądy urządzeń, naprawy, odczytanie zdjęć itp.). Wtedy faktycznie dochodzimy do astronomicznych, ponadmiliardowych kwot.

Choć rząd na razie nie chce powiedzieć, jaka kwota z fotoradarów zostanie zaplanowana na 2014 rok, to jednak dzięki nieoficjalnym ustaleniom w GITD, udało nam się poznać wstępne szacunki.

Reklama

Więcej na ten temat we wtorkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".